Takie mecze w koszykówce nie zdarzają się zbyt często. W czwartej kwarcie Czarni Słupsk pewnie prowadzili różnicą 20 punktów z ekipą Arriva Twarde Pierniki Toruń, ale wtedy gospodarze wrzucili wyższy bieg i nie dość, że odrobili straty, to w ostatniej akcji zapewnili sobie zwycięstwo!
Zaskakujący mecz w Toruniu
W połowie czwartej kwarty spotkania 4. kolejki Orlen Basket Ligi koszykarze Czarnych Słupsk mogli być już niemal pewni zwycięstwa. Mieli wyraźną przewagę i prowadzili 77:57, dlatego mało kto się spodziewał, że Arriva Twarde Pierniki Toruń zdoła jeszcze odwrócić losy tej rywalizacji.
Goście początkowo spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Po dwóch kwartach prowadzili aż 47:27 i choć po trzeciej ich przewaga stopniała do stanu 63:51, później ponownie zaczęli skuteczniej rzucać, a ich przewaga pozwalała im sądzić, że uda się wrócić do Słupska z kompletem punktów.
Sensacyjna końcówka koszykarzy z Torunia
Torunianie mieli podwójnie utrudnione zadanie, ponieważ grali bez odesłanego do szatni trenera i kontuzjowanego Gligorije Rakocevicia, który opuścił parkiet jeszcze w pierwszej połowie. Mimo to, zdołali zanotować fantastyczny powrót.
Skutecznością w końcowym fragmentach meczu wykazywali się Arik Smith, Aaron Cel, Bartosz Diduszko oraz Goran Filipović, który doprowadził do stanu 80:80. W końcówce Trey Diggs przeprowadził akcję 2+1, która dała gospodarzom zwycięstwo 83:82. Michał Michalak próbował jeszcze odwrócić losy spotkania rzutem z połowy boiska, ale piłka nie doleciała nawet do obręczy.
Po tym sensacyjnie rozstrzygniętym spotkaniu Arriva Twarde Pierniki Toruń z dorobkiem sześciu punktów zajmuje 11. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Czarni Słupsk mają z kolei o jeden punkt mniej, co obecnie gwarantuje im 14. lokatę.
🔥🔥🔥 Goran Filipović! CO ZA RZUT! #ORLENBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/fCPIoZzA06
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) October 15, 2023
Nowe dyscypliny na igrzyskach w Los Angeles 2028. Będą to ich debiuty

