Erling Haaland z przytupem wrócił do gry po mundialowej przerwie. W meczu z Leeds United strzelił dwa gole, dzięki czemu został piłkarzem, który potrzebował najmniej meczów w historii ligi do zdobycia 20 bramek w jednym sezonie.
Ostatnie półtora miesiąca były dla Erlinga Haalanda wyjątkowo mało pracowite. Napastnik mógł tylko oglądać, jak wielu jego kolegów z drużyny występuje na mistrzostwach świata. Jego reprezentacja nie zdołała awansować na turniej, przez co sam przez kilka tygodni oczekiwał na powrót klubowych rozgrywek.
Kolejny znakomity występ Haalanda
Przed mundialową przerwą Haaland zachwycał dyspozycją strzelecką. W 13 rozegranych spotkaniach strzelił aż 18 bramek, dzięki czemu był wyraźnym liderem klasyfikacji strzelców. Do tego dołożył pięć trafień w Lidze Mistrzów i jedno w krajowym pucharze, potwierdzając tym samym swoją klasę.
Po powrocie Premier League, norweski napastnik ponownie zachwycił. Na zakończenie serii gier, która rozpoczęła się w Boxing Day Manchester City wygrał 3:1 z Leeds United, a sam Haaland dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dobił w ten sposób do 20 strzelonych bramek w lidze.
Kosmiczny wyczyn Haalanda
Dwa trafienia sprawiły, że Haaland pobił kolejny rekord – stał się zawodnikiem, który potrzebował najmniej meczów do strzelenia 20 bramek. Zrobił to w zaledwie 14 spotkaniach. Wcześniej najlepsi w tej klasyfikacji byli Kevin Phillips (21 meczów), Fernando Torres (27 meczów) i Alan Shearer (29 meczów).
🔊 NEW RECORD! 🔊 rel=”nofollow”@ErlingHaaland wins the race to 20 rel=”nofollow”#PL goals in record time, just 14 matches! ⏱️ rel=”nofollow”pic.twitter.com/WPQXkOaqZw
— Premier League (@premierleague) December 28, 2022
W 2022 roku norweski napastnik będzie miał jeszcze jedną okazję do poprawy swojego dorobku. 31 grudnia o godzinie 16:00 Manchester City zagra z Evertonem. Obecnie Haaland ma aż siedem trafień przewagi nad drugim w klasyfikacji strzelców Harrym Kanem.
Wybrali najlepszego sędziego MŚ 2022. To nie jest Szymon Marciniak