Koszmarny początek Mistrzostw Europy! Polacy przegrywają ze Słowacją

16 cze 2017, 22:41

Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 21. Kadra Marcina Dorny uległa Słowacji 1-2. Gole dla naszych południowych sąsiadów strzelali Martin Valjent oraz Pavol Safranko, a dla Polski Patryk Lipski. 

Na ten mecz Polska czekała już od kilku dni. Wszyscy spodziewali się zwycięstwa naszej młodzieżowej reprezentacji. I już w pierwszej minucie stadion w Lublinie eksplodował z radości. Dośrodkowanie Tomasza Kędziory z prawej strony boiska na gola zamienił Patryk Lipski. Były zawodnik Ruchu Chorzów mocnym strzałem głową nie dał szans golkiperowi reprezentacji Słowacji i wyprowadził kadrę Marcina Dorny na prowadzenie. Po zdobyciu bramki Polacy zostali zepchnięci do defensywy przez Słowaków. Następne kilkanaście minut to dominacja drużyny Pawła Hapala, która została zwieńczona golem w 20. minucie meczu. Zespołową akcję kadry naszych południowych sąsiadów zakończył Martin Valjent. Prawy obrońca włoskiej Ternany nie dał szans niepewnemu w bramce polskiej Jakubowi Wrąblowi. Dużą zasługę przy bramce dla Słowaków miał Martin Chrien, który efektowną piętką zaskoczył całkowicie naszą defensywę. Polacy grali całkowicie bez pomysłu. Wizja prowadzenia gry, która została opracowana w szatni nie znalazła odzwierciedlenia na boisku. Pierwsza połowa należała do Słowaków, którzy po wyrównującej bramce stworzyli sobie jeszcze kilka okazji. W 25. minucie meczu dwukrotnie musiał interweniować Jakub Wrąbel. Najpierw po strzale z dystansu Jaroslava Michalika, a potem po dobitce Adam Zrezlaka. Dziesięć minut później swoją szansę miał Robert Mazań, ale jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką bramki strzeżonej przez golkipera Śląska Wrocław.

W drugiej połowie Polacy zagrali nieco odważniej. W 61. minucie strzałem zza pola karnego Adriana Chovana zaskoczyć próbował Paweł Dawidowicz, lecz strzał defensywnego pomocnika kadry Marcina Dorny poszybował wysoko nad poprzeczką. Na kwadrans przed końcem doskonałą szansę na zdobycie gola miał Karol Linetty, ale piłka po jego uderzeniu minęła słupek bramki Słowaków. Dosłownie kilka chwil po tej zmarnowanej szansie grożną akcję wyprowadzili podopieczni Pawła Hapala. Indywidualną akcją popisał się Matus Bero, a całość wykończył Pavol Safranko. Tym samym Słowacy odwrócili losy tego spotkania. Minutę później genialną wręcz interwencją popisał się bramkarz Słowacji Adrian Chovan po strzale głową Pawła Dawidowicza. Ta ,,robinsonada” zapewne będzie jednym z kandydatów do parady turnieju. Wynik meczu do ostatniego gwizda arbitra już nie uległ zmianie.

Wielki balon dmuchany przez kibiców, a także dziennikarzy w Polsce pękł. Polacy przegrali pierwszy mecz, a przecież przed nimi teraz teoretycznie jeszcze silniejsi rywale, czyli Szwecja oraz Anglia. Słowacja tym zwycięstwem obejmuje pozycję lidera grupy A.

Polska – Słowacja 1:2 (1:1) 

1:0 Lipski 1′

1:1 Valjent 20′

1:2 Safranko 78′

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA