Jak słusznie zauważa portal powrotRoberta.pl, Robert Kubica wciąż przyciąga rzesze kibiców chcących oglądać wyścigi Formuły 1 specjalnie dla Polaka.
Pod uwagę wzięto siedem wyścigów z sezonów 2017, 2018 i 2019. Wspomnijmy, że Kubica powrócił na stałe do królowej moto sportu w 2018, kiedy to objął funkcję kierowcy testowego Williamsa. Porównując średnią oglądalność z GP Australii, Bahrajnu, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Węgier, Belgii i Japonii, oglądalność w polskiej telewizji wzrosła ponad dwukrotnie.
Przykładowo w 2017 roku każde z wymienionych GP oglądało odpowiednio 73, 104, 118, 89, 121, 160 i 86 tysiąca widzów, zaś w 2019 roku liczba to zmieniła się do odpowiednio 238, 283, 263, 227, 348, 287 i 167 tysiąca kibiców.
Różnice są nie są więc idealnie równe, lecz ma to związek z porą rozgrywania wyścigów. Dla polskiego kibica najwygodniej będzie śledzić transmisję z państw Europy, czyli Hiszpania, Wielka Brytania, czy Węgry, które stały się stolicą polskich kibiców F1. W przypadku wyścigów na torze Hungaroringu mówi się bowiem o inwazji biało-czerwonych.
W materiale przykład z tego roku:
It's official, I'm outnumbered 😂
Fantastic seeing such amazing support for Robert Kubica and so many @WilliamsRacing shirts too ♥ pic.twitter.com/fIZwZFb3Kk— Mr Bash 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (@MartinBashforth) August 1, 2019