LE: Trzech Polaków awansowało do 1/8 finału

Aktualizacja: 23 lut 2018, 03:23
22 lut 2018, 23:41

Jutro odbędzie się losowanie 1/8 finału Ligi Europy. Na tym etapie w grze jest już tylko trzech Polaków. Są nimi Maciej Rybus, Łukasz Piszczek i Tomasz Kędziora.

Z Europa League pożegnali się natomiast Jakub Świerczok i Jacek Góralski. Obaj w drugim pojedynku z AC Milan wystąpili w pełnym wymiarze czasowym i nie udało im się odrobić trzybramkowej straty. Dawny włoski gigant wygrał rewanż na San Siro 1:0 po trafieniu Fabio Boriniego. Góralski w drugiej połowie ujrzał żółtą kartkę. Z europejskimi pucharami pożegnali się również Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. O meczu Napoli, dla którego polski pomocnik strzelił gola pisaliśmy TUTAJ.

AC Milan – Łudogorec Razgrad 1:0 (1:0)
Borini 21

Do 1/8 awansował Tomasz Kędziora. Dynamu Kijów wystarczył bezbramkowy remis z AEK Ateny. Ukraińcy mogą mówić o sporym szczęściu, ponieważ przeszli dalej tylko dzięki bramce na wyjeździe. W pierwszym meczu było bowiem 1:1. Reprezentant Polski rozegrał pełne 90 minut, podobnie jak jego były kolega z klubowej szatni Lecha Poznań Tamás Kádár.

Dynamo Kijów – AEK Ateny 0:0

Drugim z Polaków, którego zobaczymy jeszcze w tym sezonie w rozgrywkach Ligi Europy jest Łukasz Piszczek. Jego Borussia Dortmund dopiero w końcówce rewanżu z Atalantą Bergamo zapewniła sobie awans. Po triumfie 3:2 na własnym boisku, w rewanżu aż do 83. minuty utrzymywał się wynik 1:0 dla gospodarzy, który to Włochom dawał przepustkę do kolejnej fazy. Honor BvB uratował jednak wprowadzony z ławki Marcel Schmelzer. Piszczek przebywał na boisku przez całe spotkanie.

Atalanta Bergamo – Borussia Dortmund 1:1 (1:0)
Tolói 11 – Schmelzer 83

Skromne zwycięstwo wystarczyło Lokomotiwowi Moskwa do wyeliminowania Nicei. Dzięki bramce Igora Denisowa zespół ze stolicy wygrał w dwumeczu 4:2, a całe spotkanie na lewej obronie rozegrał Maciej Rybus.

Lokomotiw Moskwa – OGC Nice 1:0 (1:0)
Denisow 30

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA