Przynajmniej rok będą musieli polscy kibice poczekać, aby zobaczyć zespół z naszego kraju w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Lech Poznań okazał się słabszy od Karabachu Agdam i przegrał w eliminacjach z mistrzem Azerbejdżanu aż 5:1. W Baku obyło się jednak bez kontrowersji.
Lech Poznań dobrze rozpoczął mecz w stolicy Azerbejdżanu
Doskonale zaczął się mecz w Baku dla piłkarzy Kolejorza. Już w 19. sekundzie meczu Lechowi udało się wyjść na prowadzenie za sprawą Kristoffera Velde. Norweg odebrał futbolówkę po świetnym podaniu, które posłał Joao Amaral, a następnie posłał wspaniały strzał, który zaskoczył bramkarza Karabachu. Gol zdobyty przez ekipę z Wielkopolski jest jednym z najszybciej zdobytych w historii europejskich pucharów. Warto dodać, że fatalnie zachował się w całej sytuacji Kevin Medina. Obrońca gospodarzy stracił futbolówkę przed własnym polem karny, co po prostu musieli wykorzystać gości z Poznania.
Jedna z 𝗻𝗮𝗷𝘀𝘇𝘆𝗯𝘀𝘇𝘆𝗰𝗵 𝗯𝗿𝗮𝗺𝗲𝗸 w historii europejskich pucharów 🔥⚽️! Kristoffer Velde już w 19. sekundzie meczu otworzył wynik w Baku 👏@LechPoznan • #tvpsport • @ChampionsLeague pic.twitter.com/td3MGvOhsa
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 12, 2022
Niestety, ekipa prowadzona przez Johna van den Broma w kolejnych minutach popełniała głupie błędy i szybko straciła prowadzenie. Najpierw gola na 1:1 strzelił Kady, który posłał fantastyczny strzał zza pola karnego. W 42. minucie było jednak już 2:1 dla Karabachu. Tym razem sprawę totalnie zawalili zawodnicy Lecha Poznań, którzy niepewnie interweniując we własnym polu karnym, podarowali gola gospodarzom. Tym razem futbolówkę do siatki posłał Filip Ozobic, a szczególnie źle zachował się bramkarz gości – Artur Rudko.
Gol ze spalonego i słaba postawa poznańskiej defensywy
Po zmianie stron mecz wyglądał podobnie. Nadal mecz był wyrównany, ale to Lech Poznań popełniał większe błędy. Ponadto sędziowie nie dopatrzyli się pozycji spalonej przy golu na 3:1. Strzelcem kolejnego gola dla Karabachu był Kevin Medina.
𝗡𝘂𝗺𝗲𝗿 𝟴𝟭 – 𝗠𝗲𝗱𝗶𝗻𝗮 ⚽️ 𝗶 𝗽𝘆𝘁𝗮𝗻𝗶𝗲…
Był spalony czy nie było spalonego❓@LechPoznan • #tvpsport • #LPOQAR pic.twitter.com/2wg2tpAK3S— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 12, 2022
Im bliżej było końca meczu, tym gorzej prezentował się Lech Poznań. W 74. minucie zrobiło się już 4:1. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się wtedy Kady, który tym golem pozbawił Lecha Poznań szans na awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Niestety, nie był to koniec. Kilka chwil później Karabach zdobył gola na 5:1. Strzelcem piątej bramki dla gospodarzy został Abbas Huseynov. Więcej goli w Baku we wtorek już nie zobaczyliśmy.
Lechowi Poznań pozostaje więc walka w 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Tam podopieczni Johna van den Broma zmierzą się z Dinamem Batumi lub Slovaną Bratysława.
Lech Poznań tęskni za Skorżą? „Tragedia rozpoczęła się 6 czerwca”