Dzisiaj w Poznaniu odbędzie się rewanżowanie spotkanie III rundy eliminacji Ligi Europejskiej, w którym zmierzą się Lech i Stjarnan. Kolejorz przegrał pierwszą batalię 1:o i teraz musi gonić wynik.
Można powiedzieć, że Lech w Islandii przegrał na własne życzenie. Poznaniacy w tym spotkaniu byli lepsi, to oni posiadali inicjatywę i częściej gościli pod bramką rywali. Jednak na ich nieszczęście brakowało im skuteczności. Do tego, że piłka nie zatrzepotała w siatce przyczyniła się też znakomita postawa bramkarza Stjarnan – Ingvara Jonssona. Gdyby tego było mało, Kolejorz popełnił fatalny błąd w defensywie po którym stracił bramkę i teraz w rewanżu będzie musiał się trochę namęczyć, aby to oni trafili do kolejne rundy eliminacji.
Jednakże taka sytuacja, że przegrywają mecz na wyjeździe i muszą gonić wynik u siebie na INEA Stadionie nie jest im obca. W identycznej sytuacji byli w II rundzie eliminacyjnej, gdy grali z Kalju. W Estonii, również po błędzie defensywy, przegrali 1:0 i musieli odrobić starty na własnym podwórku. Na szczęście tam nie zawiedli i łatwo wygrali 3:o po bramkarz Kędziory, Hamalainena i Kownackiego.
Wszyscy kibice Lecha, jak i zarząd i piłkarze nie widzą innego scenariusza jak ten z poprzedniej rundy. Dla Lecha celem jest awans do fazy grupowej i Poznaniacy muszą wygrać to spotkanie, natomiast Islandczycy tylko mogą.
– W pierwszym meczu Stjarnan bronił się szczęśliwie, ale jutro już się nie wybroni. Wyjdziemy i zrobimy swoje. Nawet jeśli będziemy mieli tylko jeden rzut rożny, a nie kilkanaście jak na Islandii, to strzelimy po nim gola. Będziemy tak zdeterminowani, że zapewnimy sobie awans do decydującej fazy eliminacji – zapowiada Mariusz Rumak.
W rewanżowym spotkaniu z Stjarnan nie wystąpi kontuzjowany Jasmin Burić. W jego miejsce ma wskoczyć doświadczony, Krzysztof Kotorowski, który wziął udział w konferencji przedmeczowej.
-Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, ale popełniliśmy prosty błąd, który nie powinien przytrafić się na takim poziomie i przegraliśmy. Porażka w takich okolicznościach strasznie nas zabolała – przyznaje najbardziej doświadczony bramkarz Kolejorza.
Rewanżowe spotkanie, może być pojedynkiem bramkarzy. Jak już wcześniej wspomniałem w pierwszym meczu znakomicie spisał się goalkeeper Stjarnan.
– Widać, że wie o co chodzi w grze między słupkami. Kilka razy udowodnił, że ma pojęcie o bramkarskim fachu. Poza tym miał sporo szczęścia, które jest nieodłącznym elementem dobrego bramkarza – uważa popularny „Kotor”.
Lech Poznań z pewnością od pierwszej minuty, rzuci się na rywali, aby potem w końcówce niepotrzebnie się nie denerwować.
– Jestem święcie przekonany, że wygramy. Po pierwszym spotkaniu padło kilka męskich słów w szatni, ale teraz wiemy co zrobić, by odwrócić losy rywalizacji i dziś to zrobimy – zapowiada Kotorowski.
Przed spotkaniem pewny swego jest stoper Kolejorz, Hubert Wołąkiewicz:
– Fakt, że jesteśmy lepszą drużyną w ogóle nie podlega dyskusji. Stjarnan jest słabszy od Nomme Kalju. Wszystko zależy od nas. Musimy szybko strzelić gola, aby łatwiej nam się grało. Porażki w ogóle nie bierzemy pod uwagę – mówi kapitan Lecha.
Przewidywany skład Lecha:
Początek spotkania na INEA Stadionie o godz. 19.
Autor: Bartosz Węgielnik