Wydaje się, że szala goryczy się przelała…Legia Warszawa zamierza za wszelką cenę pozbyć się swojego wielkiego transferowego niewypału, nigeryjskiego napastnika Daniela Chimy Chukwu. Niewykluczone, że włodarze mistrzów Polski nawet dopłacą!
Jest to wręcz bardzo prawdopodobna opcja, ponieważ chętnych na 26-latka choćby za darmo nie ma i raczej nie będzie. Co więcej sam zawodnik wie, że w takiej formie nigdzie nie dostanie tak dobrych pieniędzy jak w Legii więc nie zamierza się z niej ruszać. W związku z tym może dojść do podobnej sytuacji jak miało to miejsce ostatniego dnia letniego okienka transferowego z Michałem Masłowskim, kiedy to klub rozwiązał z nim kontrakt za porozumieniem stron wypłacając mu przy tym kilkumiesięczny ekwiwalent. W przypadku Chukwu koszt jednak będzie o wiele wyższy. Po pierwsze Nigeryjczyk zarabia więcej aniżeli Polak, a po drugie jego kontrakt kończy się dopiero wraz z końcem czerwca 2020 roku!
Szala goryczy miała się przelać po spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski, kiedy to 26-latek opuścił plac już po pierwszej połowie będąc najgorszym zawodnikiem nie tylko w drużynie Legii, ale w ogóle na boisku (przypomnijmy, że mistrzowie Polski grali z drużyną III-ligową!).
Łącznie w tym sezonie Daniel Chima Chukwu pojawił się na boisku tylko czterokrotnie i zaliczył w tym czasie dwie asysty (w Pucharze Polski przeciwko Wiśle Puławy).
