Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Nysę Kłodzko 87:69 (27:16; 20:20; 15:18; 25:15) w meczu 14. kolejki koszykarskiej I ligi. Goście odnieśli wysokie zwycięstwo, wygrywając już piąte spotkanie z rzędu.
Trener Piotr Bakun nie zabrał do Kłodzka kontuzjowanego Grzegorza Malewskiego. Ponadto, legioniści musieli radzić sobie bez Piotra Robaka, który co prawda znalazł się w kadrze meczowej, ale sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować jego zdrowia. W barwach Legii, po dziewięciu latach przerwy, zagrał Kamil Sulima. Doświadczony rzucający dołączył do zespołu kilkanaście dni temu.
Goście bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie starcie, szybko wychodząc na prowadzenie 10:0, a następnie 17:2. W pierwszym minutach gry aż 11 punktów zdobył Mateusz Jarmakowicz, który w całym spotkaniu uzbierał 20 „oczek” i był najlepszym strzelcem na parkiecie. Legioniści grali agresywnie, wymuszając wiele strat po stronie gospodarzy. W końcówce pierwszej kwarty Nysa zdołała nieco odrobić straty i na tablicy wyników było 16:27.
W drugiej kwarcie różnica punktowa utrzymywała się na tym samym poziomie. Po trafieniu Grzegorza Kukiełki, warszawianie prowadzili 42:29. Do przerwy gospodarze tracili do rywali 11 punktów. Po zaledwie trzech minutach trzeciej kwarty, Legia wygrywała już 57:38. Akcja 2+1 w wykonaniu Jarmakowicza pozwoliła nawet osiągnąć 20-punktowe prowadzenie. Nysa doszła jednak do głosu, ponownie odrabiając straty. Przed ostatnią kwartą, Zieloni Kanonierzy mieli już tylko 8 punktów przewagi (62:54).
Początek czwartek kwarty po obu stronach był chaotyczny, ale to legioniści zachowali więcej „zimnej krwi” i nie pozwolili rywalom złapać kontaktu. Punkty Łukasza Pacochy oraz Michała Aleksandrowicza po raz kolejny wyprowadziły gości na prowadzenie różnicą przynajmniej 15 punktów. Końcówka należała do Legii. Gospodarze faulowali, goście nie mylili się z linii rzutów osobistych, a skuteczna akcja Łukasza Wilczka pozwoliła powiększyć przewagę do 18 punktów. Ostatecznie, podopieczni trenera Bakuna pewnie wygrali 87:69 i było to dla nich piąte zwycięstwo z rzędu.
Brakowało nam cierpliwości, bo kiedy mocno zaatakowaliśmy, osiągnęliśmy dobry wynik. Rotowaliśmy zespołem, ale zbyt szybko chcieliśmy dobić przeciwników szybkim rzutem. Na pewno długimi fragmentami dobrze broniliśmy. Mimo wszystko udało się nam wygrać pewnie i to jest najważniejsze – powiedział po meczu trener Legii Piotr Bakun.
Za tydzień ostatni mecz Legii w tym roku – 17 grudnia zagra w Krakowie z AZS-em AGH.
Nysa Kłodzko – Legia Warszawa 69:87 (16:27; 20:20; 18:15; 15:25)
Nysa: Kasiński 14; Wojciechowski 13; Bluma 12; Sanny 11; Leńczuk 10; Weiss 7; Kliniewski 2; Lipiński; Kowalski; Czajkowski; Rogalewski
Legia: Jarmakowicz 20; Aleksandrowicz 12; Kukiełka 10; Pacocha 10; M. Wilczek 9; Ł. Wilczek 9; Andrzejewski 9; Linowski 6; Sulima 2; Robak
Informacja prasowa LegiaKosz