Już dziś przy Łazienkowskiej odbędzie się pierwszy mecz Legii w tegorocznej edycji Ligi Europy. Pierwszym przeciwnikiem warszawiaków będzie Belgijskie Lokeren.
Legia na tle Lokeren to według Michała Żewłakowa prawdziwy europejski potentat. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszelkie tabele, ilości zdobytych trofeów oraz ambicje graczy, to faktycznie tak jest. Drużyna Heninga Berga już nie raz pokazała, że nawet z ligowymi średniakami jest w stanie zagrać bardzo słabo. Tym razem chodzi jednak o coś więcej niż sam fakt grania w Lidze Europy. Legia musi pokazać swoją sportową złość za niepowodzenie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mistrz Polski musi w końcu grać tak, jak oczekuję od niego cała Polska.
Dzisiejszy rywal to drużyna zajmująca obecnie piąte miejsce w ligowej tabeli po rozegraniu siedmiu kolejek. Co ważniejsze, w ostatni weekend piłkarze Lokeren odnieśli dopiero pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, pokonując KV Krtjik 3:2. Defensorzy Legii powinni szczególnie uważać na dwóch graczy, którzy są najniebezpieczniejszymi zawodnikami swojej drużyny. Nill De Pauw i Hans Vanaken to piłkarze, którzy są w stanie samodzielnie wygrać spotkanie. W ostatniej kolejce ligi belgijskiej to właśnie Ci dwa gracze zdobyli trzy bramki, dzięki którym Lokeren wygrało swój pierwszy wyjazdowy mecz.
Legia trafiła do teoretycznie łatwej grupy, w której powinna bez większych problemów sobie poradzić i awansować do 1/16 finału. Pierwszy krok legioniści powinni zrobić już dziś i pewnie pokonać Lokeren na własnym stadionie.
Legia Warszawa – KSC Lokeren czwartek 21:05
Autor: Grzegorz Hetman