Leśnodorski o transferach do Legii

31 lip 2016, 16:34

Prezes Legii, pan Bogusław Leśnodorski, w rozmowie z TOK FM powiedział, ze klub pozwoli sobie jeszcze na maksymalnie dwa transfery.

Turniej Euro 2016 oraz kontuzja Brazylijczyka- Guilherme znacznie pokrzyżowały plany Mistrzów Polski.

-Można powiedzieć, że Euro 2016 trochę pokrzyżowało nam plany. Kolejne doświadczenia, trudny okres, nowy trener, kontuzje – nie jest optymalnie. Do tego doszedł poważny uraz Guilherme, na którym wydawało się, że będziemy opierali grę. To wszystko razem nie ułatwia nam działania. W Legii chyba nie jest tak, że dłużej niż przez dwadzieścia cztery godziny nigdy nie ma się poczucia samozadowolenia czy dobrze wykonanego zadania, ponieważ następnego dnia, po każdym dużym sukcesie, pojawiają się nowe wyzwania.

Transfer Macieja Dąbrowskiego, według Leśnodorskiego, znajduje się na ostatniej prostej. Jego osoba i potencjał jest uznawany za niemal analogiczny do Michała Pazdana. Obrońca lubinian zostanie jednak do końca eliminacji u Miedziowych, bowiem to on jest filarem całej defensywy a Zagłębia działacze Legii nie chcą osłabiać przed decydującymi meczami w Europie..

-Maciej Dąbrowski? Zawsze staramy trzymać się możliwie najwyższe standardy. Transfer znajduje się na ostatniej prostej. Tym zawodnikiem interesowaliśmy się od dawna. Jego menedżer, Jarosław Kołakowski, dwa lata temu mówił, że Legia to miejsce dla Maćka. Wtedy uważaliśmy, że nie jest to jeszcze odpowiedni moment. Podobnie było z Pazdanem, którego obserwowaliśmy od dłuższego czasu i chcieliśmy, aby pokazał, że potrafi grać na wysokim poziomie w meczach o stawkę. W ostatnich tygodniach wiedzieliśmy, że chcemy ściągnąć Maćka do Warszawy. Musieliśmy jeszcze poczekać na nowego trenera i skonsultować z nim transfer. Zawsze kibicujemy polskim zespołom w Europie i zdawaliśmy sobie sprawę, że Dąbrowski nie zagra w barwach Legii w pucharach, dlatego Maciek zostanie w Zagłębiu do końca eliminacji, ponieważ jest podstawowym zawodnikiem “Miedziowych” i trzyma cały blok defensywny.

Prezes Legii odniósł się również do osoby Thibaulta Moulin.

-Thibault Moulin obserwowaliśmy przez cały sezon. Nie było to specjalnie skomplikowane, ponieważ Francuz wyróżniał się na tej pozycji w lidze belgijskiej. Monitorujemy ten rynek, znamy trenerów, ludzi i piłkarzy. Oczywiście duża zasługa w tym osoby Besnika Hasiego, ale to chyba logiczne. Zdanie trenera było kluczowe. Warto też podkreślić, że Albańczyk cenił Moulina i działacze Anderlechtu chcieli go już wcześniej sprowadzić do siebie. Gdy Hasi usłyszał o Francuzie w kontekście Legii, nie trzeba było go dodatkowo przekonywać. Tak samo w przypadku Langila. Gdyby Hasi nie był szkoleniowcem “Wojskowych”, Steeven na pewno nie podpisałby kontraktu z nami, a Thibualt? Myślę, że szansa byłaby niewielka.

Padło też kilka zdań na temat dodatkowych wzmocnień zespołu.

– Okienko wciąż jest otwarte, rozmawiamy. Myślę, że do Legii może przyjść maksymalnie dwóch piłkarzy. Nie zdarzy się to jednak w najbliższych dniach. Zawsze staramy się, żeby było jak najlepiej, ale jest wiele zmiennych, które wpływają na końcowy wynik. Kontuzje, kwestie finansowe, personalne. Zobaczymy czy uda nam się jeszcze kogoś sprowadzić. Dopóki umowa nie jest podpisana, wszystko może się zmienić. Nie zaryzykujemy. Pójście “va banque” to zadłużenie się na dwadzieścia milionów euro, więc tego nie zrobimy, a zaryzykowanie dwóch, trzech to zupełna głupota. Próbujemy wzmocnić zespół. Kontuzja Guilherme trochę popsuła nam szyki, ale zgodnie z naszymi oczekiwaniami Michał Kopczyński gra tak jak chcieliśmy, co zmienia podejście trenera do obsady środka pola. To wszystko jest dynamiczne.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA