FC Barcelona przegrała na Estadio Olimpico z Gironą wynikiem 2:4. Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców w 19. minucie, wyrównując stan meczu. Kapitan reprezentacji Polski miał jeszcze świetną okazję pod koniec meczu, ale spudłował. Girona zagrała doskonałe spotkanie i dzięki trzem punktom utrzymuje fotel lidera LaLiga.
Błędy indywidualne po stronie Barcelony i doskonały występ piłkarzy Girony
Girona dopiero rok temu powróciła do LaLiga po tym, jak Pere Guardiola zatrudnił trenera Michela, a obecnie czeka ją kolejny tydzień na fotelu lidera hiszpańskiej ekstraklasy. Hiszpański szkoleniowec skonstruował bardzo dobry zespół, który w niedzielny wieczór bardziej przypominał dawną Barcelonę z czasów Pepa Guardioli, niż sama Barca.
Jako pierwszy na listę strzelców w 12. minucie wpisał się Dovbyk, a w 19. minucie strzałem głową do remisu doprowadził Robert Lewandowski. Gospodarze próbowali podwyższyć wynik, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach, ale brakowało szczęścia oraz dokładności w niektórych momentach. Dzięki czemu finalnie to Girona zdołała jeszcze podwyższyć przed przerwą po trafieniu Gutierreza.
Robert Lewandowski with a magnificent header to tie the game at 1-1 for Barcelona against Girona. ⚽️🇵🇱
Raphinha with the corner kick into the box for the assist. 🪄🇧🇷pic.twitter.com/kr0xLgJwm6
— LaLigaExtra (@LaLigaExtra) December 10, 2023
Trzy gole pod koniec spotkania
Od początku drugiej połowy Barcelona kontynuowała swoje ataki, ale niestety nic nie skutkowało, dlatego Xavi dokonał trzech zmian w 65. minucie zdejmując Christensena, kiepskiego Joao Felixa oraz Raphinię i wprowadzając Balde, Yamala, Ferrana Torresa. Kilka minut później w dwóch przerwach na zmianę trener Girony wprowadził Stuaniego, Portu i Valery’ego za Dovbyka, Tsygankova oraz Couto.
Zdecydowanie lepszym nosem do czytania sytuacji na boisku wykazał się Michel, ponieważ w 80. gola na 1:3 zdobył Valery po asyście Stuaniego. Barcelona napierała i w końcu w 92. minucie do siatki trafił Gundogan. Moment później doskonałą, 100% okazję do zdobycia gola po dośrodkowaniu miał Lewandowski. Niestety Polak uderzył piłkę barkiem zamiast głową i spudłował. Wynik meczu w 95. minucie ustalił Stuani.
Goście mieli zdecydowanie mniej sytuacji bramkowych od Barcelony, ale wyglądali na zdecydowanie pewniejszych siebie od swoich rywali w boiskowych poczynaniach i to przyniosło efekt. Oczywiście doszły do tego również fatalne błędy indywidualne w obronie gospodarzy. Girona po 16. kolejkach pozostaje liderem i dzięki remisowi Realu Madryt z Betisem może cieszyć się z dwóch punktów przewagi nad Królewskimi.
Barcelona defence again this Girona goals pic.twitter.com/zpTR7AP1RS
— Noodle Hair Bellingham (@NoodleBellingam) December 10, 2023