LM: Obie Polki z awansem do ćwierćfinału, niestety również obie na ławce

17 lis 2016, 22:14

Po tym, jak z rozgrywkami Ligi Mistrzyń pożegnały się piłkarki Medyka Konin, polskimi przedstawicielkami w tych rozgrywkach -podobnie jak przed rokiem – pozostają już tylko Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek, które z ławki oglądały dziś, jak ich drużyny zapewniają sobie spokojny awans do ćwierćfinału.

Bramkarka PSG, którą śmiało można zaliczyć do światowej czołówki na tej pozycji, co zresztą zostało potwierdzone przez FIFA (więcej TUTAJ), dostała dziś okazję do odpoczynku, a jej miejsce między słupkami zajęła doświadczona Loes Geurts. Trener Patrice Lair mógł pozwolić sobie na rotowanie składem, gdyż PSG miało po pierwszym meczu 1/8 finału trzybramkową zaliczkę w starciu z kazachskim Biik Kazygurt. Również dzisiejszy rewanż zapowiadał się na bardzo jednostronny. Piłkarki ze stolicy Francji wynik otworzyły jednak dopiero chwilę przed przerwą dzięki bramce Shirley Cruz. Do szatni udało im się zejść z przewagą dwóch trafień, gdyż w doliczonym czasie pierwszej połowy na listę strzelczyń wpisała się 21-letnia Ouleymata Sarr.

Rywalce Katarzyny Kiedrzynek nie udało się zachować czystego konta. W 67. minucie doświadczoną reprezentantkę Holandii pokonała Charity Adule, lecz był to kres możliwości piłkarek z odległego Kazachstanu. Po trzech minutach ponownie z gola cieszyły się gospodynie. Autorką tego trafienia została Marie Delie, a dziewięć minut później swoją drugą bramką rezultat na 4:1 ustaliła Sarr, co oznacza, że w dwumeczu zawodniczki z Paryża zwyciężyły aż 7:1, co bez najmniejszych problemów dało im awans do 1/4 finału.

Paris Saint-Germain – Biik Kazygurt 4:1 (2:0)
Cruz 43, Sarr 45+1, 79, Delie 70 – Adule 67

Dla Ewy Pajor siedzenie na ławce w Lidze Mistrzyń w tym sezonie również jest czymś nowym, z tą różnicą, że młoda Polka nie straciła chwilowo miejsca w podstawowym składzie, a dopiero po raz pierwszy załapała się w ogóle do meczowej osiemnastki, w czym niebagatelną rolę odegrał zapewne wynik pierwszego meczu, w którym Wolfsburg wygrał ze szwedzką drużyną Eskilstuna United aż 5:1 i podobne jak PSG mógł sobie pozwolić na roszady w składzie. Mimo tego, Pajor siedziała tylko na ławce i z boku oglądała, jak jej koleżanki przypieczętowały awans do ćwierćfinału.

“Wilczyce” wygrały dziś na własnym obiekcie 3:0 i nie pozostawiły rywalkom złudzeń. W pierwszej połowie do siatki trafiła Lara Dickenmann, a po zmianie stron gole dorzuciły jeszcze Zsanett Jakabfi i Vanessa Bernauer. Ewa Pajor w tym sezonie bardzo rzadko występuje w pierwszej drużynie Wolfsburga. We Frauen Bundeslidze zanotowała jak do tej pory zaledwie 27 minut, na co złożyły się 2 mecze, w których weszła z ławki. Nieco lepiej jest w drugoligowych rezerwach, dla których w 4 pełnych meczach strzeliła 2 gole.

VfL Wolfsburg – Eskilstuna United 3:0 (1:0)
Dickenmann 37, Jakabfi 62, Bernauer 85

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA