LOTTO Ekstraklasa: Ciekawe widowisko w Kielcach. Korona ogrywa Legię Warszawa!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:32
25 lis 2017, 22:27

W spotkaniu 17. kolejki LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce ograła 3:2 Legię Warszawa. Złocisto-Krwiści dzięki kompletowi punktów awansowali na trzecie miejsce w tabeli. 

Początek pojedynku w Kielcach bardzo mocny. Gospodarze przycisnęli swoich rywali i wydawało się, że wyjdą na prowadzenie, ale Legia w 3. minucie wyprowadziła zabójczą kontrę. Guilherme pociągnął akcję prawym skrzydłem następnie podał futbolówkę do Kaspra Hamalainena, a Fin celnie zacentrował na głowę Jarosława Niezgody. Napastnik bez najmniejszym problemów pokonał Macieja Gostomskiego dając prowadzenie gościom.

W 10. minucie po bardzo dobrym dośrodkowaniu najwyżej w polu karnym rywali wyskoczył Adnan Kovacević, ale e tej sytuacji bardzo dobrą interwencją popisał się Arkadiusz Malarz. Golkiper Legii jeszcze lepiej zachował się cztery minuty później. Po centrze z prawej strony boiska niefortunną interwencję zaliczył Inaki Astiz. Piłka po odbiciu od nogi Hiszpana niewątpliwie wpadła by do bramki tuż pod poprzeczką gdyby nie świetna parada Arkadiusza Malarza. Strażnik bramki mistrzów Polski podbił futbolówkę do góry, a następnie wybił ją tuż sprzed linii bramkowej.

Były bramkarz GKS-u Bełchatów przechodził dziś samego siebie. W 28. minucie po kolejnej próbie głową Kovacevicia Arkadiusz Malarz znów genialnie interweniuje przenosząc piłkę nad poprzeczką. Korona atakowała, ale to Legia była bliższa zdobycia kolejnej bramki. W 31. minucie po akcji lewą stroną boiska Adama Hlouska, Czech zacentrował w pole karne wprost na głowę Guilherme, a ten trafił w poprzeczkę.

Gospodarze dopięli swego dopiero w 39. minucie. Koroniarze spokojnie rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym. W pewnym momencie Mateusz Możdżeń dobrze świetnie uruchomił wbiegającego z prawej strony w pole karne Kovacevicia, a ten z pierwszej piłki odegrał na siódmy metr. Tam dobrze się odnalazł Elia Soriano, który pewnym strzałem doprowadził do remisu. Złocisto-Krwiści po wyrównującej bramce poszli za ciosem i już trzy minuty później było 2:1. Znów akcje prawą flanką boiska, odegranie na skraj pola karnego do Cvijanovicia, a ten płasko uderza na bramkę. Piłkę zdołał odbić Arkadiusz Malarz, ale przy dobitce dobrze ustawionego Kena Kallaste był już bez szans.

Druga połowa również nie zawiodła kibiców. Już w 52. minucie Pasquato świetnym podaniem prostopadłym otworzył drogę do bramki dla Kaspra Hamalainena, a ten w sytuacji sam na sam doprowadził do wyrównania. W kolejnym fragmentach meczu podopieczni Romeo Jozaka kolokwalnie mówiąc dokręcili śrubę swoim rywalom. Mistrzowie Polski zdecydowanie przeważali i raz po raz zagrażali bramce Macieja Gostomskiego. W 64. minucie Pasquato znów popisał się genialnym podaniem prostopadłym. Tym razem adresatem był Michał Kucharczyk, który stojąc oko w oko z bramkarzem trafił w słupek.

Później mecz się wyrównał. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka dobrych okazji, ale to Korona zadała decydujący cios. W 78. minucie Żubrowski swietnym podaniem z głębi pola uruchomił na prawym skrzydle Kosakiewicza, a ten wpadł w pole karne i podał wprost do nadbiegającego Jacka Kiełba. Pomocnik Złocisto-Krwistych nie zwykł marnować takich okazji i bez najmniejszych problemów pokonał Arkadiusza Malarza. Jak pokazały późniejsze powtórki Kosakiewicz w momencie podania był na pozycji spalonej i trafienie nie powinno zostać uznane.

Ostatecznie Korona Kielce ograła mistrzów Polski 3:2 i awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA