LOTTO Ekstraklasa: Dobre widowisko w Gdyni. Jagiellonia wraca na fotel lidera

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:23
12 gru 2016, 20:04

Jagiellonia Białystok po pełnym emocji spotkaniu pokonała 3:2 Arkę Gdynia w meczu zamykającym 19. kolejkę LOTTO Ekstraklasy.

Pierwsze minuty spotkania w Gdyni to zdecydowana przewaga Jagiellonii Białystok. To przyjezdni kontrolowali przebieg meczu i częściej gościli pod bramką rywali. Beniaminek wyglądał na nieco przestraszonego i przez długo okres nie potrafił skonstruować składnej akcji.

Jednak z minuty na minutę gospodarze rośli w siłę i coraz śmielej podchodzili pod bramkę Jagiellonii. W 22. minucie Jacek Góralski sfaulował przed polem karnym jednego z rywali. Do piłki podszedł Marcus da Silva i bezpośrednim uderzeniem próbował zaskoczyć Mariana Kelemena. Niewiele brakowało, że Siemaszko trąciłby piłkę myląc bramkarza, ale goalkeeper Jagiellonii złapał piłkę.

Trzy minuty później Słowacki strażnik bramki nie miał już nic do powiedzenia. Yannick Kakoko dośrodkował z prawej strony boiska, Guti próbując wybić piłkę głową skierował ją do Łukasiewicza, a ten bez problemów wpakował ją do siatki dając prowadzenie gospodarzom.

Nie cieszyli się oni jednak zbyt długo z korzystnego rezultatu. Już w 29. minucie Fedor Cernych po bardzo dobrym dośrodkowaniu Piotra Tomasika głową doprowadził do wyrównania.

W 37. minucie beniaminek znów objął prowadzenie. Wszystko rozpoczął Marcus da Silva który w bardzo ładny sposób ograł Fedora Cernycha po czym dograł do Tadeusza Sochy. Ten mocno wstrzelił piłkę w pole karne, a tam nogę dołożył tylko Rafał Siemaszko i było 2:1.

Do końca połowy nie padło już więcej bramek choć były ku temu okazje. Arka mogła podwyższyć prowadzenie, ale niezła okazję zmarnował Siemaszko, a kilka sekund później po drugiej stronie boiska Świderski ładnym strzałem z woleja minimalnie chybił.

W początkowych minutach drugiej części gry to gospodarze byli aktywniejsi i częściej gościli pod bramką rywali. Arka mimo kilku niezłych okazji nie potrafili poważnie zagrozić bramce Kelemena między innymi dzięki dobrej postawie defensywy białostoczan.

Co nie udawało się podopiecznym Grzegorza Nicińskiego powiodło się Jagiellonii. W 64. minucie Konstantin Vassiljev dośrodkował piłkę z rzutu wolnego. Do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Guti i strzałem głową pokonał bramkarza rywali.

W 74. minucie Szymon Marciniak podyktował rzut wolny pośredni dla Jagiellonii. Z piątego metra piekielnie mocno pod poprzeczkę uderzył “cesarz Estonii” i było już 2:3 dla gości.

Jak się okazało była to ostatnia bramka w tym spotkaniu. Jagiellonia wygrała 3:2 i pozostała liderem LOTTO Ekstraklasy.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA