LOTTO Ekstraklasa: Lechii z piekła do nieba i z powrotem

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:45
18 sie 2017, 20:11

Lechia Gdańsk po niesamowitym spotkaniu uległa na własnym stadionie 2:3 Sandecji Nowy Sącz w pierwszym meczu szóstej kolejki piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy! Dwie bramki dla beniaminka zdobył Bartłomiej Dudzic.

Kibice, którzy przyszli w te sierpniowe popołudnie na Stadion Energa w Gdańsku przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów, która niestety dla fanów Lechii nie skończyła się zbyt dobrze, choć chyba mogło być gorzej…

Fatalnie zaczął się ten sezon dla gdańskiej Lechii. W ostatnich miesiącach, w ogóle jakby nic się lechistom nie układało. Minionej wiosny w frajerski sposób przegrali mistrzostwo, a nawet udział w europejskich pucharach. W lipcu pojawiły się doniesienia o kłopotach finansowych gdańszczan. Na domiar złego, przyszła passa fatalnych wyników drużyny prowadzonej przez Piotra Nowaka. Przed meczem z Sandecją, gdańszczanie mieli na koncie trzy porażki, jeden remis, jedno zwycięstwo w rozgrywkach ligowych i porażkę z Bytovią Bytów (0:1) w ramach Pucharu Polski.

Spotkanie z beniaminkiem przez wielu postrzegane było jako ostatnią szansę Nowaka, by pozostać u steru w Lechii. Porażka nie wchodziła w grę, tymczasem po pierwszej połowie jego podopieczni dostawali bęcki od beniaminka (0:2). Autorem obydwu trafień był był piłkarz Cracovii- Bartłomiej Dudzic, dla którego były to gole urodzinowe. Biało-Zieloni naciskali bardzo intensywnie, ale przypominało to walenie głową w mur.

W przerwie musiała nastąpić prawdziwa burza w szatni gospodarzy, bo zaledwie sześć minut po zmianie stron Lechia złapała kontakt. Bramkę na 1:2 zdobył Marco Paixao, z bliska pakując piłkę do siatki po idealnej wrzutce Patryka Lipskiego z rzutu rożnego. Dla gdańszczan był to impuls, który zmotywował do walki. Od razu po golu zerwał się Sławomir Peszko, który wykiwał Lukasa Kubana i zagrał do Flavio Paixao, ale ten nie poradził sobie w kluczowym momencie. Nie minęły trzy minuty a na tablicy wyników mieliśmy remis. Strzelcem gola został wspomniany Sławomir Peszko, a asystował mu po raz drugi  tego dnia Patryk Lipski.

Kapitan Lechii świeżo po zdobyciu bramki nie zamierzał spocząć na laurach, zresztą jak cała gdańska drużyna. Wziął się do pracy i niedługo później bardzo groźnie uderzył z dystansu, ale i wówczas doskonale spisał się golkiper Sandecji Nowy Sącz- Michał Gliwa. W kolejnej akcji, równie groźnie odpowiedzieli goście. Z rzutu wolnego nieznacznie chybił Wojciech Trochim.

Biało-Zieloni wciąż sprawiali lepsze wrażenie, stwarzali sytuacje ale nie przełożyło sięto na gole. Na nieszczęście wszystkich fanów Lechii, niewykorzystane okazje bardzo szybko się zemściły. Niecały kwadrans przed końcem, Adrian Danek jak na tacy wyłożył piłkę Trochimowi, który tym razem uderzył perfekcyjnie, zaskakując Kuciaka ustalił wynik spotkania.

Lechia Gdańsk – Sandecja Nowy Sącz 2-3 (0-2)

Bramki: Bartłomiej Dudzic (16.), (43.), Wojciech Trochim (77.) – Marco Paixao (51.), Sławomir Peszko (56.)

Lechia: Duszan Kuciak – Paweł Stolarski, Błażej Augustyn, Joao Nunes, Jakub Wawrzyniak (25, Milosz Krasić) – Steven Vitoria, Daniel Łukasik (80, Mateusz Lewandowski), Joao Oliveira (46, Flavio Paixao), Sławomir Peszko, Patryk Lipski – Marco Paixao.

Sandecja: Michał Gliwa – Lukas Kuban (60, Adrian Basta), Płamen Kraczunow, Dawid Szufryn, Tomasz Brzyski – Michal Piter-Bucko, Grzegorz Baran, Patrik Mraz, Bartłomiej Dudzic (73, Adrian Danek) – Filip Piszczek (52, Wojciech Trochim), Aleksandyr Kolew.

Żółte kartki: Joao Oliveira, Błażej Augustyn (Lechia), Płamen Kraczunow, Lukas Kuban, Wojciech Trochim (Sandecja).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA