LOTTO Ekstraklasa: Legia wyszarpała punkt w starciu z Sandecją

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:32
2 gru 2017, 22:37

Legia Warszawa zremisowała 2:2 z Sandecją Nowy Sącz w spotkaniu 18. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Punkt dla mistrzów Polski w końcówce drugiej połowy uratował Jarosław Niezgoda.

Legioniści od pierwszych minut wyraźnie przeważali, szczególnie, jeśli chodzi o posiadanie piłki. Mimo tego nie potrafili stworzyć sobie chociaż jednej, groźnej sytuacji. Ich rywale, choć momentami zamknięci w obrębie własnej połowy, bardzo cierpliwie się bronili, a próby rozerwania ich pierwszej linii prostopadłymi podaniami za każdym razem kończyły się fiaskiem. Taktyka, jaką konsekwentnie wcielali w życie piłkarze beniaminka rozgrywek, opłaciła się. Na niespełna dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej części gry zaskoczyli przyjezdnych, wyprowadzając kontratak zwieńczony zdobyciem gola. Fatalny błąd w tej sytuacji popełnił Inaki Astiz, który nie przejął piłki skierowanej w stronę Filipa Piszczka. 22-letni napastnik to wykorzystał i wyłożył futbolówkę dla dobrze ustawionego Wojciecha Trochima. Ten, zamiast od razu strzelać, położył jeszcze Łukasza Brozia i Arkadiusza Malarza, po czym trafił do pustej już bramki.

Co ciekawe, zmiana wyniku jakoś specjalnie nie wpłynęła na grę mistrzów kraju. Ich ataki wciąż były bardzo przewidywalne, ale po godzinie gry udało się im doprowadzić do wyrównania. Zmiana na tablicy wyników nastąpiła w momencie, kiedy nikt kompletnie się tego nie spodziewał. Thibault Moulin zacentrował z rzutu rożnego, a Michała Gliwę uderzając “szczupakiem” pokonał Maciej Dąbrowski. Rzecz jasna, warszawian ten wynik wciąż nie zadowalał, choć jak wiadomo, o pełną pulę ciężko grać w osłabieniu. W 74. minucie za faul na Macieju Małkowskim żółtą kartką ukarany został Guilherme. A że było to drugie “żółtko”, jakie tego wieczoru zobaczył, wyleciał z boiska.

Sandecja na boisku nie siała spustoszenia, ale kiedy dostała swoją szansę, żeby wyjść na prowadzenie, to ją wykorzystała. Maciej Małkowski po krótko rozegranym rzucie rożnym dośrodkował w pole karne, a tam fantastycznie odnalazł się Michal Piter-Bućko, który zaskoczył szykującego się do złapania piłki Arkadiusza Malarza. Wojskowi, mając “nóż na gardle”, całą drużyną ruszyli do przodu i w ostatnich chwilach ponownie doprowadzili do remisu. Jarosław Niezgoda po centrze  Cristiana Pasquato skierował piłkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Michała Gliwę. Podopieczni Romeo Jozaka poszli za ciosem, chwilę później ponownie zaatakowali i… piłka uderzona przez Macieja Dąbrowskiego trafiła w słupek. Legia remisując jak na razie straciła szansę na objęcie pozycji lidera ligowej tabeli.

Sanecja Nowy Sącz – Legia Warszawa 2:2 (1:0)
36′ Wojciech Trochim, 81′ Michal Piter-Bućko – 60′ Maciej Dąbrowski, 90′ Jarosław Niezgoda

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA