LOTTO Ekstraklasa: Podział punktów w Szczecinie na zakończenie kolejki

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:15
6 mar 2017, 20:05

W spotkaniu kończącym 24. kolejkę LOTTO Ekstraklasy Pogoń Szczecin zremisowała na własnym stadionie z beniaminkiem z Płocka. 

Pierwszy kwadrans pojedynku w Szczecinie nie przysporzył zbyt wielu emocji. Obie drużyny w dość ślamazarny sposób konstruowały swoje akcje i nie potrafiły poważnie zagrozić bramce rywali. Sporo niedokładności oraz walki w środku pola nie napawały optymizmem przed kolejnymi minutami spotkania.

W 17. minucie Dominik Furman zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego. Piłka po strzale byłego zawodnika Legii Warszawa trafiła tylko w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Jakuba Słowika. Siedem minut później Portowcy odpowiedzieli groźna kontrą. Akcję po prawej stronie oskrzydlił Cornel Rapa. Rumun posłał kąśliwie dośrodkowanie w kierunku bramki gości jednak wbiegający w pole karne Nadir Cifci minimalnie się spóźnił i nie zdołał sfinalizować akcji.

Płocczanie objęli prowadzenie w 42. minucie. Dominik Furman posłał bardzo dobre podanie z rzutu wolnego z około 45 metrów. Piłka trafiła pod nogi Giorgiego Merebaszwilego, który zdecydował się ją odegrać wzdłuż bramki. Przemysław Szymiński wykorzystał ogromną niefrasobliwość defensorów Portowców i wpakował ją do siatki.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli w bardzo zdeterminowany sposób. Podopieczni Kazimierza Moskala za wszelką cenę chcieli odwrócić losy rywalizacji. Bardzo bliscy doprowadzenia do wyrównania byli w 58. minucie kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na uderzenie głową zdecydował się Matras. Futbolówka przeleciała jednak niewiele nad poprzeczką bramki Seweryna Kiełpina.

W 63. minucie na nieszablonowe zagranie zdecydował się Dominik Furman. Pomocnik przyjezdnych oddał bezpośrednie uderzenie z rzutu rożnego i niewiele się pomylił bowiem piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Jakuba Słowika.

Portowcy doprowadzili do wyrównania w 76. minucie kiedy to Ádám Gyurcsó posłał bardzo dobre podanie z rzutu wolnego w kierunku pola karnego rywali. Tam najwyżej wyskoczył Jarosław Fojut, który pewnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Wisły.

W 86. minucie fatalny błąd popełnił golkiper przyjezdnych. Seweryn Kiełpin dostał podanie od kolegi, ale źle przyjął, a potem nie trafił w piłkę. Dopadł do niej Delew, ale został w ostatniej chwili powstrzymany przez naprawiającego swój błąd bramkarza.

Więcej bramek w spotkaniu już nie padło i ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA