Lotto Ekstraklasa: Pogrom w Szczecinie!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:25
10 lut 2018, 17:32

Pogoń Szczecin na sam początek rundy wiosennej sezonu 218/2018, bardzo pewnie pokonała Sandecję Nowy Sącz aż 4:1. Szczecinianie wyglądali na boisku kompletnie inaczej niż jesienią, choć w podstawowej jedenastce nie było ani jednego debiutanta. Wygląda więc na to, że Kosta Runjaić po prostu bardzo dobrze przygotował swoich zawodników do walki o utrzymanie w Ekstraklasie.

Początek meczu zapowiadał całkiem wyrównane spotkanie, co w prawdzie okazało się bardzo złudnym zwiastunem. W pierwszym kwadransie oglądaliśmy wymianę nieskutecznych ciosów z każdej ze stron. Zarówno goście, jak i gospodarze mieli po kilka strzałów, ale żaden z nich nie stworzył godnego uwagi zagrożenia. Dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej odsłony, spotkanie zaczęło nabierać tempa. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść zdołali przechylić podopieczni Kosty Runjaicia.

W 30. minucie w stronę pola karnego dośrodkował Cornel Rapa. I choć wszyscy byli pewni, że strzelcem gola był Łukasz Zwoliński, po dokładniej analizie okazało się, że było to trafienie samobójcze w wykonaniu defensora Sandecji. Pod koniec pierwszej połowy, Ricardo Nunes zdołał podwyższyć prowadzenie swojej drużyny na 2:0, strzelając ładnego gola uderzeniem zza pola karnego, tuż przy słupku bramki Michała Gliwy.

Po zmianie stron, gospodarze ponownie rzucili się na przyjezdnych w celu zdobycia kolejnych bramek. Udało im się to za sprawą Adama Frączczaka w w 51., gdy ten wślizgiem wykończył akcję Spasa Deleva. Na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0, ale szczecinianie nie zamierzali na tym skończyć. Już dwie minuty później, Jakub Piotrowski popisał się bystrością i wykorzystując zamieszanie w defensywie rywali, pogrążył Sandecję, strzelając na 4:0.

Goście wkrótce chyba zdali sobie sprawę, że ich sytuacja jest bardzo trudna i nie kwapili się, by postarać się odrobić straty. W 75. minucie mieli szansę na honorową bramkę, ale Filip Piszczek nie potrafił pokonać Łukasza Załuski. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze, bo w 82. minucie podopieczni Dariusza Wdowczyka zdołali, mimo wszystko, zdobyć choć jednego gola. Jego zdobywcą był ten, który nieco wcześniej zmarnował doskonałą sytuację, czyli Filip Piszczek.

Pogoń Szczecin – Sandecja Nowy Sącz 4:1 (2:0)

Gole:

1:0 – Gol samobójczy 30’

2:0 – Ricardo Nunes 44’

3:0 – Adam Frączczak 51’

4:0 – Jakub Piotrowski 53’

4:1 – Filip Piszczek 82’

Pogoń Szczecin: 1. Łukasz Załuska – 77. Ricardo Nunes, 24. Lasha Dvali, 23. Jarosław Fojut, 2. Cornel Rapa – 6. Rafał Murawski (10. Dawid Kort 82’), 4. Jakub Piotrowski, 14. Kamil Drygas, 11. Spas Delev (8. Dawid Błanik 89’), 9. Adam Frączczak (k) – 93. Łukasz Zwoliński (13. Duncan 67’).

Sandecja Nowy Sącz: 1. Michał Gliwa – 17. Adrian Basta, 28. Michał Piter-Bućko, 5. Dawi Szufryn (k), 22. Patrik Mraz – 8. Maciej Małkowski, 38. Jakub Grić, 7. Grzegorz Baran, 10. Wojciech Trochim (20. Adrian Danek 46’), 70. Tomasz Brzyski (21. Mateusz Cetnarski 61’)- 26. Filip Piszczek.

Żółte kartki: Murawski – Małkowski.

Widzów: 4895

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA