LOTTO Ekstraklasa: Sprawiedliwy podział punktów w Poznaniu

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:14
1 wrz 2018, 22:21

W ostatnim sobotnim spotkaniu 7. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań zremisował 1:1 z Piastem Gliwice. Jest to trzeci z rzędu ligowy pojedynek Kolejorza bez zwycięstwa. 

Początkowe minuty to nieznaczna przewaga gości którzy byli częściej w posiadaniu piłki, ale niestety na ich nieszczęście nic z tej przewagi nie wynikało. Spokojnie rozgrywali piłkę nie forsując zbytnio tempa. W 8. minucie doszło do niefortunnego starcia pomiędzy Urosem Korunem, a Christianem Gytkjaerem. Ten pierwszy podczas walki o piłkę źle postawił stopę która wygięła się w dość nieprzyjemny dla samego oka sposób. Na szczęście po udzieleniu pomocy medycznej defensor Piasta mógł kontynuować mecz.

W kolejnych fragmentach pierwszej części największe zagrożenie po stronie Lecha Poznań stwarzał Kamil Jóźwiak który robił dużo szumu na lewej flance boiska. I to właśnie po jego indywidualnej szarży w 36. minucie i złamaniu akcji do środka arbiter spotkania wskazał na wapno. Młodzieżowego reprezentanta Polski we własnym polu karnym faulował Tom Hataley. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podbiegł Christian Gytkjaer i pewnie egzekwując stały fragment gry dał prowadzenie Kolejorzowi. Dla Duńczyka było to trzecie ligowe trafienie w tym sezonie. Dwie minuty później mogło być już 2:0. Znów w głównej roli skrzydłowy Lecha. Najpierw Joao Amaral pokonuje z piłką kilka metrów i zagrywa prostopadłe pole w pole karne do wbiegającego Gytkjaera. Niestety ten nie zdołał dojść do piłki, ale zrobił to wspomniany Jóźwiak. Niestety świetną interwencją popisał się Frantisek Plach. W pierwszej połowie wynik spotkania nie uległ już zmianie i to podopieczni Ivana Djurdjevicia schodzili do szatni w lepszych humorach.

Druga część gry rozpoczęła się dość ospale. Żadna z drużyn nie przejęła znaczącej inicjatywy. Pierwsza konkretną akcję oglądaliśmy dopiero w 65. minucie. Mateusz Mak zagrał z lewej strony boiska do będącego w polu karnym Michala Papadopulosa, a ten odegrał piętą do bardzo aktywnego dziś Valencii. Ten stając oko w oko z Matusem Putnockym uderzył mocno w prawą część bramki, ale Słowak zdołał sparować uderzenie.

W 71. minucie znów z dobrej strony pokazał się Kamil Jóźwiak który po indywidualnej akcji zdecydował się na strzał z dalszej odległości. Jego próbuję w najwyższym trudem nad poprzeczkę odbił bramkarz Piasta. Dwie minuty później był już remis. Pierwszy w spotkaniu rzut rożny dla Piasta i dośrodkowanie w pole karne. Tam dość niefortunnie piłkę głową odbił Dioni i trafiła ona do Hateleya, który z najbliższej odległości doprowadził do remisu. Na dziewięć minut przed końcem meczu Piast zdobył drugą bramkę. Po podaniu z głębi pola strzelec wyrównującego gola zgrywa piłkę w pole karne do Valencii który pokonuje Putnockiego. Na szczęście dla Lecha po analizie VAR trafienie słusznie nie zostało uznane gdyż Ekwadorczyk był na spalonym.

Choć gospodarze w końcówce naciskali na swoich rywali nie zdołali zdobyć zwycięskiej bramki i mecz zakończył się remisem 1:1.

Lech Poznań 1:1 (1:0) Piast Gliwice

36′ Gytkjaer (k) – 73′ Hateley

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA