Niestety, nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację mistrzostw Europy w koszykówce kobiet! Reprezentantki Polski w pierwszym spotkaniu przegrały z faworyzowanymi Turczynkami po dramatycznym boju 54:57!
Choć przed spotkaniem Polki nie były faworytkami to porażka może boleć, gdyż początek zwiastował całkiem inne zakończenie.
Po pierwszych 5. minutach na tablicy wyników widniał wynik 12:4 dla “Biało-czerwonych”! Świetnie graliśmy w obronie, a w ataku świetnie radziła sobie naturalizowana McBride. Po kolejnych dwóch minutach było już 14:4 po tym jak Kobryn wykonała kapitalną indywidualną akcję zakończoną pewnym rzutem za 2.
Niestety, od tego momentu coś się zacięło w poczynaniach podopiecznych Jacka Winnickiego. Zawodniczki znad Bosforu jeszcze w pierwszej kwarcie zdążyły odrobić część strat i zaczynały drugą odsłonę z wynikiem 17:11.
Początek drugiej kwarty to zdecydowanie wyrównana gra kosz za kosz. Przez większość czasu utrzymywało się około 5-cio punktowe prowadzenie naszych koszykarek. Końcówka jednak tym razem należała w przeciwieństwie do pierwszej kwarty do Polek, która ponownie odskoczyły Turczynkom i zakończyły pierwszą połowę z wynikiem 33:26!
Niestety, to co najgorsze nadeszło wraz z rozpoczęciem drugiej połowy. Już po niespełna trzech minutach rywalki zdołały wyrównać na 33:33 nie dając rzucić naszym zawodniczkom żadnego kosza! Na szczęście po tych fatalnych minutach zdołaliśmy uspokoić swoją grę i utrzymywać wynik oscylujący w granicach remisów. Ostatecznie podopieczne Jacka Winnickiego zaczynały ostatnią część spotkania z wynikiem 42:43.
Ostatnie 10 minut to istny horror. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Na niespełna dwie minuty przed końcem grająca kapitalne zawody Caglar zdołała doprowadzić do remisu 51:51 i niestety to był ostatni pozytywny akcent tego spotkania. Ostatnia minuta to nieporadność ze strony naszej drużyny i ostateczna porażka 54:57!
Już jutro Polki zmierzą się z Białorusinkami, które jeszcze dziś rozegrają swoje pierwsze spotkanie na Eurobaskecie, a rywalkami będą Włoszki.