Najbliższa niedziela zapowiada się bardzo ciekawie pod względem zmagań ligowych. Na swoim domowym torze Betard Sparta Wrocław podejmie KS Toruń.
Pierwszy mecz zakończony wynikiem 45:45 stawia Spartę w znacznie lepszej pozycji z kolei „Anioły” będą chciały się odgryźć za remis u „siebie”.
„Spartanie” pozytywnie zaskakują środowisko żużlowy w tym sezonie. Nie licząc drobnej wpadki ze SPAR Falubazem Zielona Góra na Wrocławskim torze. Jednak „żółto-czerwoni” nie mieli zbyt dużo okazji do startów na wyjeździe i być może to jest efekt dużej ilości punktów w tabeli. Betard Sparta po siedmiu meczach zajmuje drugie miejsce a w posiadani ma aż 9 punktów.
Drużyna „Aniołów” z kolei jadzie bardzo dobrze. Nie przegrała żadnego meczu na Toruńskiej Motoarenie a nawet wygrała dwa mecze na wyjeździe. Pokonując lidera tabeli PGE Ekrstaligi Unię Leszno dwoma punktami uplasowała się na trzeciej pozycji z dorobkiem 9 punktów.
Nastroje we Wrocławskiej drużynie bardzo pozytywne. Po ostatnim meczy w, którym dali ostrą lekcje speedway’a liderowi PGE Ekstraligi Unii Leszno wygrywając u siebie 57:32. Podopieczni Piotra Barona mogą czuć się pewniej i spokojniej. Zespół jedzie przede wszystkim równo a każdy z zawodników przywozi do mety kluczowe punkty. Brytyjczyk Tai Woffinden oraz nasz rodak Maciej Janowski są liderami „Sparty”. Kapitan Tomasz Jędrzejak to również pewne ogniwo drużyny. Popularny „Ogór” zazwyczaj przywozi dwucyfrowe wyniki jedynie czasami przytrafią mu się drobne wpadki, tak jak to miało miejsce w meczu ze MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów. Kolejnym dobrze punktującym zawodnikiem jest Słowak Vaclav Milik, który sumiennie gromadzi punkty na swoim koncie. Jedynym słabym punktem w zespole jest Micheal Jepsen Jensen. Duńczyk miał być liderem a jego ostatnie wyniki pozostawiają wiele do życzenia. Nie można również zapomnieć o Adrianie Gale, którego w ziemie „Spartanie” pozyskali z Gniezna. Junior, miał być silnym ogniwem a jego występy mocno odbiegają od tych jakie oczekiwali od niego włodarze klubu. Natomiast w ostatnim meczy zaskoczyła wszystkich kibiców forma Maksyma Drabika. Młodszy z rodu „Drabik” przywiózł 10 punktów i 1 bonus.
W zeszły czwartek Torunianie pojechali do Tarnowa gdzie zmierzyli się z miejscową Unią. Mecz rozstrzygnięty na korzyść gospodarzy 50:40. W drużynie Aniołów nie było zdecydowanego lidera. Jedynie Australijczycy Jason Doyle i Chris Holder pewnie dowozili punkty do mety. O meczu w Tarnowie jak najszybciej zapomnieć będą chcieli: Gregorij Łaguta, Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński, każdy z nich zdobył zaledwie po 5 punktów plus 1 bonus. Zdecydowanie poniżej swoich oczekiwań pojechał Kacper Gomólski, który ostatnie trzy lata spędził w drużynie Tarnowskiej Unii i doskonale powinien znać ten tor. Oskar Fajfer pojawił się na torze zaledwie dwa razy, zdobywając 1 punkt z bonusem i defekt nie przyczynił się do lepszego wyniku żółto-niebiesko-białych. Toruńska drużyna po porażce na Małopolsce jest zmotywowana by wywieźć dobry wynik z Wrocławia.
KS Toruń
1. Jason Doyle
2. Kacper Gomólski
3. Chris Holder
4. Adrian Miedziński
5. Grigorij Łaguta
6. Paweł Przedpełski
Betard Sparta Wrocław
9. Tai Woffinden
10. Vaclav Milik
11. Tomasz Jędrzejak
12. Michael Jepsen Jensen
13. Maciej Janowski
14. Adrian Gała
Początek zawodów: 17:00
Sędzia: Marek Wojaczek