W poniedziałek 4 lipca Michał Probierz został ogłoszony nowym szkoleniowcem reprezentacji Polski do lat 21. Ta decyzja wywołała spore emocje w mediach społecznościowych i wiele osób zastanawia się czy jest to właściwa nominacja. Były trener m.in. Jagiellonii Białystok i Cracovii Kraków nazywany był polskim Guardiolą. Czy ta współpraca może wypalić?
Nominacja Probierza wzbudza kontrowersje
Przez ostatnie lata pracy Michał Probierz związany był z Cracovią. W czerwcu 2017 roku rozpoczął swoją przygodę z Pasami, a jego największym sukcesem było zajęcie czwartego miejsca w 2018 roku oraz wygranie Pucharu Polski w 2020 roku. To pozwoliło Cracovii dwukrotnie zameldować się w kwalifikacjach do europejskich pucharów, ale swoje zmagania kończyła już na pierwszej w rundzie. Raz eliminowała ich Dunajska Streda, a następnie Malmö FF. Co by nie mówić, Probierz Europy nie zwojował, ale w ostatnim występie w Foot Trucku nie miał sobie nic do zarzucenia.
Trener młodzieżowej reprezentacji dostał również szansę w Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Probierz zdecydował rozwiązać swój kontrakt jeszcze przed pierwszym treningiem i od tego czasu pozostawał bez pracy. Obecnie stanie przed największym wyzwaniem w swojej zawodowej karierze, gdyż tak należy rozpatrywać jego nominacje na selekcjonera kadry U-21.
Pytanie, na które należy odpowiedzieć, nie brzmi: “czy Probierz w ciągu 16 lat wprowadził do seniorskiej piłki kilku dobrych piłkarzy?”, tylko: “czy naprawdę Probierz jest najlepszym kandydatem w Polsce do zbudowania dobrej drużyny z zawodników rocznika 2002 i młodszych?”.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) >July 4, 2022
Wiele osób nie zgadza się z tą decyzją i naśmiewa się, że Probierz w nowej roli nie będzie mógł korzystać z zagranicznych piłkarzy. Za czasów pracy w Krakowie często zarzucano mu stawianie na zawodników zza granicy z wątpliwymi umiejętnościami. Określenie “zagraniczny szrot” trafnie określa śmiałków, którzy marzyli o zbudowaniu kariery pod jego skrzydłami.
Nie mamy co się dziwić, że Polska piłka jest w takim miejscu, w jakim jest. Jeśli trener jeszcze do niedawna określany polskim Guardiolą za swój największy sukces na arenie międzynarodowej może uznać porażkę z Omonią Nikozją w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europy. O dziwo ta sztuka udała mu się jeszcze za czasów pracy w Białymstoku.
Idealnie pasują tu słowa 49-latka, że “puchary są jak pocałunek śmierci”. Rywalizacja na kilku frontach to zdecydowanie za wiele dla naszych zespołów. Jest jednak nadzieja, gdyż reprezentacje rozgrywają swoje mecze znacznie rzadziej i nowemu selekcjonerowi powinno być łatwiej przygotować optymalną dyspozycję młodych zawodników.
Michał Probierz uwielbia kontrowersje
Warto przypomnieć jeden z jego występów na konferencji prasowej, kiedy to szkoleniowiec Cracovii przyszedł na spotkanie z… doniczką! Najpierw wrzucił do niej ziarenko, a następnie zaczął podlewać je wodą, czekając na natychmiastowy efekt. Całe przedstawienie miało być alegorią do tego, że nie da się błyskawicznie wychować utalentowanych piłkarzy. Niewątpliwie cierpliwość w pracy z kadrą U-21 jest niezbędna, ale kiedyś musi się skończyć.
Tak też się stało, gdy Michał Probierz podał się do dymisji po przegranym meczu z Wartą Poznań w 2021 roku. Ówczesny opiekun zespołu stwierdził, że jest zmęczony, a Cracovia potrzebuje nowego impulsu. Tej decyzji nie zaakceptował jednak prezes Janusz Filipiak. Już 48 godzin później trener i jednocześnie wiceprezes powrócił na swoje stanowiska.
TOP 10 zdjęć które nie zestarzały się dobrze >#Probierz >#Termalica >pic.twitter.com/gCh7dUDe8I
— rampampam (@SzymKuch) >January 8, 2022
Wydaje się, że dwa dni to wystarczająco dużo czasu na odpowiednie ułożenie sobie pewnych spraw w głowie. Po takim samym okresie Probierz rezygnował z funkcji trenera Bruk-Bet Niecieczy w poprzednim sezonie Ekstraklasy. W tym samym dniu, w którym miał rozpocząć przygotowania z zespołem do rundy wiosennej, postanowił odpuścić sobie kłopotu. O pierwszej w nocy za pomocą maila dostarczył zarządowi pismo dotyczące rozwiązania umowy za porozumieniem stron.
Ostatnia historia odbiła się największym echem w całej trenerskiej karierze 49-latka. W 2015 roku Legia wygrała na własnym stadionie z Jagiellonią 1:0, a trener gości miał wiele do zarzucenia sędziom i wylał swoje żale na pomeczowej konferencji. Sfrustrowany Probierz wzywał do zastanowienia się nad sensem polskiej piłki i wyznał, że jego pierwszą myślą było zrezygnowanie z trenowania. Całą konferencję zakończył nietuzinkowym akcentem – stwierdził, że wróci do domu i “pierd*lnie sobie whisky”, bo tylko to mu pozostało.
Michał Probierz z szansą udowodnienia swojej wartości
W pełni zrozumiałe jest zwątpienie polskich kibiców w nominację Probierza na selekcjonera kadry U-21 i ciężko się z nimi nie zgodzić. Wszystko jednak zweryfikuje boisko i obecnie pozostało nam tylko trzymać kciuki za owocną współpracę. W końcu będzie to osoba bezpośrednio odpowiedzialna za rozwój przyszłych piłkarzy seniorskiej kadry.
Wiele można mu zarzucić, ale trzeba podkreślić, że zarówno z Jagielloni, jak i Cracovii potrafił wykrzesać sporo dobrego. Zajęcie drugiego miejsca w Ekstraklasie w sezonie 2016/2017 w Białymstoku oraz wygranie Pucharu Polski w 2010 roku, to bardzo dobre rezultaty. Do tego możemy dopisać kolejny triumf w pucharze oraz superpucharze już za sterami Cracovii oraz czwarte miejsce w lidze w sezonie 2019/2020.
Michałowi Probierzowi należy życzyć jak najwięcej wieczorów, podczas których będzie mógł otworzyć butelkę ulubionego trunku po spektakularnym zwycięstwie. Wydaje się, że to znacznie korzystniejszy scenariusz niż picie whisky z bezradności.
PZPN potwierdza. Michał Probierz opiekunem reprezentacji U-21