W czwartkowy wieczór kibice w Budapeszcie mogli obejrzeć czwórkę reprezentantów Polski. Niestety, bardzo słabo poszło Malwinie Kopron, która w finale rzutu młotem spaliła wszystkie trzy próby. Na etapie półfinałów w biegach odpali natomiast Kryscina Cimanowska, Filip Ostrowski i Mateusz Borkowski, choć ten ostatni może być zadowolony ze swojego występu.
Czwartek na MŚ w Budapeszcie pechowy dla Polski
Czwartek dla Polaków rywalizujących na MŚ w Budapeszcie nie był zbyt szczęśliwy. Słabo poszło naszym zawodnikom w chodzie sportowym na 35 kilometrów, a do finału w biegu na 200 metrów kobiet nie zdołała zakwalifikować się Kryscina Cimanowska, która w swoim starcie zajęła dopiero ósme miejsce. Nasza zawodniczka zakończyła rywalizację z czasem 23,34 s.
Humory kibicom mogli poprawić Mateusz Borkowski i Filip Ostrowski, którzy startowali w biegu półfinałowym na 800 metrów. Ostatecznie żadne z polskich zawodników nie zakwalifikował się do czołowej ósemki. Borkowski w swoim biegu zajął czwarte miejsce (1:44.30) Z kolei Ostrowski zakończył rywalizację na szóstej lokacie (1:45.30). Obaj mają jednak prawdo do zadowolenia, gdyż pobili swoje rekordy życiowe.
W tym samym czasie, w którym rywalizowali nasi biegacze, w finale rzutu młotem brała udział Malwina Kopron. Jedyna Polka w stawce spisała się jednak znacznie poniżej oczekiwań. Biało-czerwona zawodniczka spaliła wszystkie trzy próby i nie została nawet sklasyfikowana. To był naprawdę słaby dzień dla naszych sportowców.
#Budapest23:
rzut młotem
w III próbie Malwina Kopron kolejny raz trafia w siatkę i kończy konkurs bez mierzonego rzutu@GrupaORLEN— PZLA (@PZLANews) August 24, 2023
MŚ Budapeszt. Bardzo słaby start Polaków w chodzie na 35 km, Zdziebło i Brzozowski zdyskwalifikowani