Nieprawdopodobna historia wydarzyła się już po konkursie finałowym rzutu młotem mężczyzn. W środowy wieczór delektowaliśmy się rzutami Pawła Fajdka, który w ostatecznym rozrachunku zdobył złoty medal. Powodem smutku było czwarte miejsce zdobyte przez Wojtka Nowickiego. Mamy jednak dobra wiadomość! Nasz zawodnik po złożeniu protestu zostanie brązowym medalistą Mistrzostw Świata!
Możecie Państwo zapytać „Ale o co chodzi?”. Otóż, wszystko zależy od pierwszego rzutu Węgra – Bence Halasza. W premierowym rzucie młody Węgier uzyskał 78.18, jednak już na powtórce było widać że piętą minimalnie nadepnął na obręcz, co oznacza, że próba jest spalona, a rzut nie mierzony. Sędziowie jednak nie zauważyli tego błędu i uznali rzut Węgra za zaliczony.
Po naradzie kolegium sędziów, rada IAAF postanowiła zmienić wyniki wczorajszego finału. Z komunikatu możemy się dowiedzieć, że pierwsza próba Halasza powinna zostać uznana za spaloną, czym Węgier nie dostałby się do finału (później także dwie próby spalone), jednak biorąc pod uwagę dobro zawodników Węgra pozostawiono na trzecim miejscu ze swoim wynikiem, równocześnie przyznając medal Wojciechowi Nowickiemu, który wczorajszego wieczoru rzucił 77.69 metrów.
W szeregach Polskiej kadry zapanowała więc radość. Pozostaje jednak zadać pytanie, co gdyby ten błąd wykryto od razu wczoraj? Gdyby rzut uznano za nieważny? Jak musi czuć się teraz Brytyjczyk Miller, który był w podobnej sytuacji tylko jemu spalony przyznano, przez co musiał zakończyć zawody na 9. miejscu? Takie błędy sędziowskie nie powinny mieć miejsca na zawodach tej rangi. My już oficjalnie możemy się cieszyć z kolejnego dubletu naszych młociarzy!
Dla Polski jest to czwarty medal tych Mistrzostw. Obecnie znajdujemy się na 6. miejscu klasyfikacji medalowej (najlepiej wśród reprezentacji europejskich).
