Seria Czarodziejów w Verizon Center została przerwana a wskaźnik kolejnych zwycięstw we własnej hali zatrzymał się na 17. triumfach z rzędu. Drużynę Wizards zatrzymali mistrzowie NBA z Cleveland, którzy wygrali po dogrywce 140:135.
All set to host Cleveland (7pm, @NBAonTNT)
PG – @JohnWall
SG – @RealDealBeal23
SF – Otto
PF – @Keefmorris
C – @MGortat #WizCavs pic.twitter.com/5blYPLO9q2— Washington Wizards (@WashWizards) February 6, 2017
Spotkanie było wspaniałym widowiskiem, sprzedano wszystkie bilety a losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. Ten ekscytujący pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili po pierwszej kwarcie 32:26. Drugą ćwiartkę nieznacznie wygrali Cavs i do przerwy wynik brzmiał 57:54 dla stołecznej ekipy. Trzecia odsłona gry była skuteczniejsza w wykonaniu podopiecznych Tyronna Lue i to goście wygrywali przed decydującą częścią meczu 86:82. Ostatnie 12 minut regulaminowego czasu było znakomitym spektaklem. Prowadzenie obu drużyn zmieniało się kilkakrotnie a na 3 sekundy przed końcem w lepszej sytuacji byli Czarodzieje, prowadząc 120:117. Wtedy do akcji wkroczyli dwaj najlepsi tego dnia gracze Kawalerzystów. Kevin Love zagrał długą piłkę do lidera mistrzowskiej ekipy LeBrona Jamesa a ten, mimo asysty obrońcy Wizards Bradleya Beala, zdążył się odwrócić i skuteczną trójką doprowadził do dogrywki, trafiając na 120:120.
Men lie. Women lie. Buckets don't. #PhantomCam pic.twitter.com/ttH5gmLmfQ
— NBA (@NBA) February 7, 2017
Wydawało się, że kolejna wygrana Wizards jest w zasięgu ręki, gdyż na początku dogrywki za szósty faul z parkietu zszedł LeBron. Jednak podczas dodatkowych 5 minut znakomicie zagrał Kyrie Irving, który uzyskał w tym czasie aż 11 oczek. Trafił też na 35 sekund przed końcem szalenie ważne punkty zza łuku na 136:133 dla Cavaliers. Gortat celnym layupem zmniejszył dystans na 135:136, ale rzuty wolne z zimną krwią wykorzystał Irving, 138:135. Szansę na wyrównanie miał Beal, ale spudłował i mecz zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 140:135.
#KYRIEIRVING. https://t.co/kCkcgTnoTl
— Cleveland Cavaliers (@cavs) February 7, 2017
Marcin Gortat rozegrał 38 minut i zdobył 16 punktów, trafiając 6 z 13 rzutów z gry oraz komplet czterech rzutów wolnych. 32-letni center zebrał również 8 piłek (3 w obronie i 5 w ataku), miał po 3 asysty i bloki. Polish Machine zaliczył też stratę i popełnił 5 fauli.
Wall. Gortat. Slam.
(Slo-Mo)#WizCavs https://t.co/aUOSmfjrpI
— Washington Wizards (@WashWizards) February 7, 2017
W szeregach waszyngtońskiej ekipy najlepsi byli Bradley Beal (41 oczek i 8 asyst) oraz John Wall (22 pkty i 12 podań). Wśród graczy Cavs prym wiedli Kevin Love (39 pktów, 12 zbiórek) i LeBron James z double-double (32 oczka, 17, asyst i 7 zbiórek).
Wizards z bilansem 30-21 zajmują obecnie 4. pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej. Dla podopiecznych Scotta Brooksa była to pierwsza porażka na własnym parkiecie od 7 grudnia 2016 r., kiedy to przegrali 116:124 z Orlando Magic.
Washington Wizards – Cleveland Cavaliers 135:140 po dogrywce (32:26, 25:28, 25:32, 38:34, 15:20)
(Beal 41, Porter 25, Wall 22, Gortat 16 – Love 39, James 32, Irving 23, Thompson 22)