Washington Wizards przegrało na wyjeździe decydujący mecz z Detroit Pistons 99:112, przekreślając tym samym swoje szanse na udział w fazie play-off. Marcin Gortat pomimo tego, że w poprzednich meczach przeciwko “Tłokom” spisywał się bardzo dobrze, tym razem miał niewielki wkład w grę swojej drużyny.
“Czarodzieje” w najważniejszym dla nich meczu sezonu, musieli radzić sobie bez swojego lidera Johna Walla, który opuścił drugi mecz z rzędu ze względu na kontuzję kolana. Fakt ten wykorzystał bardzo dobrze rozgrywający Pistons – Reggie Jackson, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa i pierwszego od 2009 roku awansu do fazy posezonowej. Kluczowym elementem decydującym o zwycięstwie były rzuty trzypunktowe, których ekipa z Detroit trafiła 14, przy zaledwie 6 trójkach Wizards.
Ekipa z Waszyngtonu nie poddała się jednak bez walki – gdy do przerwy przegrywała 55-62, sygnał do odrabiania strat dał Markieff Morris, który w samej trzeciej kwarcie zdobył aż 20 punktów. Po jego celnej trójce z połowy boiska, przed ostatnią częścią meczu było już tylko 86:84 dla “Tłoków”. W czwartej kwarcie po celnych rzutach Morrisa i Beala, Wizards zdołali wyjść nawet na prowadzenie, wtedy jednak mecz przejął wspomniany wcześniej Reggie Jackson, dzięki któremu Pistons zanotowali serię 8:0 i spokojnie wygrali spotkanie.
Marcin Gortat tym razem nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, wiążących się z jego poprzednimi dobrymi występami przeciwko drużynie z Detroit. Przebywając na parkiecie 26 minut, zdobył 8 punktów – trafiając 4 z 9 rzutów z gry. Oprócz tego miał jeszcze 4 zbiórki, 3 asysty, 3 straty. Popełnił również 5 fauli, ani razu nie udało mu się zablokować rywala, choć sam dostał jedną “czapę”.
Najlepszym graczem na boisku był wspomniany wcześniej Reggie Jackson, który zakończył spotkanie z dorobkiem aż 39 punktów. W ekipie z Waszyngtonu najwięcej punktów rzucił Markieff Morris -29, Bradley Beal dorzucił natomiast 25 “oczek”.
Po tym meczu Washington Wizards ma 38 zwycięstw i 41 porażek, zajmując 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, i pierwszy raz od trzech lat nie ma już szans na awans do fazy play-off. Jedyne na co może liczyć, to zrównanie swojego bilansu bowiem do końca sezonu pozostały im do rozegrania trzy spotkania.
Detroit Pistons – Washington Wizards 112:99 (39:25, 23:30, 24:29, 26:15)
(Bullock 39, Harris 17, Caldwell-Pope 14, Morris 13, Baynes 12 – Morris 29, Beal 25, Nene 13, Sessions 12, Gortat 8)
Skrót meczu:
https://www.youtube.com/watch?v=bfYq0kA7C40