Washington Wizards pokonało na własnym parkiecie Charlotte Hornets 113:98. Mecz ten nie miał jednak już większego znaczenia dla gospodarzy, którzy stracili już szansę na awans do fazy play-off. Marcin Gortat po słabszym ostatnim występie przeciwko Detroit Pistons, tym razem był wyróżniającym się zawodnikiem na parkiecie i zdobył najwięcej punktów dla swojego zespołu.
Polak był aktywny już od samego początku meczu, już w pierwszej kwarcie zdobywając 10 punktów. Ostatecznie w całym spotkaniu zagrał przez prawie 31 minut, gromadząc w tym czasie 21 punktów. Miał znakomitą skuteczność rzutów z gry, których trafił 10 na 11, wykorzystał również jeden z dwóch osobistych. Zebrał równiez 13 piłek z tablicy (12 w obronie i 1 w ataku), co w połączeniu z dwucyfrową liczbą punktów złożyło się na 41. double-double w tym sezonie. Oprócz tego miał jeszcze 4 asysty, blok i 2 straty, popełnił również trzy faule.
Do połowy trzeciej kwarty mecz był dosyć wyrównany, jednak przy stanie 71:69 dla Hornets, “Czarodzieje” zanotowali serię 17:3, po której wyszli na 12 punktowe prowadzenie. Dzięki temu w ostatniej części spotkania spokojnie powiększali swoje prowadzenie, ostatecznie pewnie wygrywając 113:98.
Oprócz Marcina najlepiej spisali się zawodnicy, którzy zazwyczaj są zmiennikami w ekipie z Waszyngtonu. Marcus Thorton zakończył mecz z dorobkiem 16 “oczek”, natomiast – zastępujący kolejny raz Johna Walla – Ramon Sessions dołożył 15 punktów i 11 asyst. W przegranej drużynie najlepszym strzelcem był Frank Kaminsky – 18 pkt.
Do zakończenia sezonu “Czarodziejom” zostały do rozegrania jeszcze dwa spotkania – z Brooklyn Nets i Atlantą Hawks.
Washington Wizards – Charlotte Hornets 113:98 (28:27, 27:21, 31:26, 27:24)
(Gortat 21, Thornton 16, Sessions 15 – Kaminsky 18, Walker 16, Williams 14)
Skrót meczu:
https://www.youtube.com/watch?v=n8Aa970xt4U&nohtml5=False
kur*a WOLNYCH, a nie osobistych!!!