Washington Wizards wygrali wyjazdowe starcie z Detroit Pistons 105:101. Zwycięstwo było tym cenniejsze, że tym razem odpoczywał lider stołecznej drużyny John Wall, nie wystąpił także Otto Porter Jr. Czarodzieje popsuli tym samym gospodarzom pożegnanie z halą The Palace of Auburn Hills. Od następnego sezonu ekipa Tłoków z Detroit będzie występować w nowej Little Caesars Arena. Marcin Gortat, choć grał krócej, otarł się o double-double.
All set in the Motor City!
PG – @brandonjennings
SG – @RealDealBeal23
SF – @KELLYOUBREJR
PF – @Keefmorris
C – @MGortat #WizPistons pic.twitter.com/tbXYMBhBJ7— Washington Wizards (@WashWizards) April 10, 2017
Zespół dowodzony przez Stana van Gundy’ego plasuje się aktualnie na 10. lokacie na Wschodzie i stracił już szanse awansu do fazy pucharowej. Detroit Pistons zagrali ostatnią batalię we własnej hali, w której rozgrywali trzy mistrzowskie sezony NBA (1989, 1990, 2004). W trakcie przerwy w połowie meczu na parkiecie prezentowali się najlepsi gracze w historii klubu z Detroit, między innymi Isiah Thomas, Dennis Rodman, Ben Wallace i Chauncey Billups.
Zespół z Waszyngtonu znakomicie rozpoczął to spotkanie, gromiąc gospodarzy już w pierwszej kwarcie 34:21. Pod nieobecność Johna Walla ciężar gry wziął na siebie Bradley Beal, który raz za razem trafiał do kosza rywali. Drugie 12 minut zakończyło się remisem 21:21, a na przerwę podopieczni Scotta Brooksa schodzili przy prowadzeniu 55:42.
Koszykarze Pistons wzięli się za odrabianie strat w trzeciej ćwiartce, kiedy to znacznie zredukowali dystans do rywali i przed decydującą odsłoną gry przegrywali już tylko różnicą 6 punktów, 73:79. Na początku ostatniej kwarty celne trójki Stanleya Johnsona oraz Reggie Bullocka doprowadziły do remisu 79:79. Później jednak znów przewagę osiągnęli Czarodzieje, wychodząc na wynik 96:88. Gracze Pistons potrafili jeszcze zbliżyć się do przeciwników na 97:98, ale trafienia Markieffa Morrisa i Bradleya Beala znów wysforowały Wizards na 103:97. Boban Marjanovic dal jeszcze nadzieję fanom miejscowego zespołu, zmniejszając dystans na 101:103. S. Johnson sfaulował jednak B. Beala, który dwoma celnymi rzutami wolnymi przypieczętował zwycięstwo gości ze stolicy USA.
Marcin Gortat spędził na parkiecie 21 minut, podczas których trafił cztery z ośmiu rzutów z gry, zdobywając w sumie 8 punktów. Polish Machine zebrał także 8 piłek (4 w obronie i 4 w ataku), miał 5 asyst, zaliczył również stratę i faul.
#B3AL! ???#WizPistons https://t.co/C0oSkYkNY2
— Washington Wizards (@WashWizards) April 11, 2017
Najskuteczniejszy w szeregach Pistons był Tobias Harris, autor 22 punktów. Spośród graczy Czarodziejów najlepiej punktował wspomniany Bradley Beal (33 oczka).
Washington Wizards z bilansem 49-32 zakończą sezon zasadniczy na 4. pozycji w tabeli Konferencji Wschodniej.Ich ostatnim rywalem przed fazą play-offs będą Miami Heat. Spotkanie odbędzie się w hali Żarów na Florydzie w nocy ze środy na czwartek o godz. 2:00 polskiego czasu.
Detroit Pistons – Washington Wizards 101:105 (21:34, 21:21, 31:24, 28:26)
(Harris 22, Ish Smith 16, Marc. Morris 12, Bullock 11 – Beal 33, Mark. Morris 20, Satoransky 11, Oubre Jr. 10)
https://www.youtube.com/watch?v=KTGtduKWWs8