Zespół Washington Wizards wygrał czwarty mecz z rzędu, tym razem ogrywając Indianę Pacers 118:104. Marcin Gortat opuścił trzeci mecz swojej drużyny, jednak jest coraz bliżej powrotu do pierwszego składu.
Gortat zakończył już hospitalizację kolana i czuje się zdecydowanie lepiej. Powrócił nawet do swojej akcji, w której rozdaje kibicom darmowe bilety na mecz, gdy zostanie przez nich odnaleziony.
First winner !! pic.twitter.com/GMXKuVH5Uq
— Marcin Gortat?? (@MGortat) January 15, 2016
Pomimo absencji Polaka, zespół z Waszyngtonu zdecydowanie nabrał wiatru w żagle, odnosząc 4. zwycięstwo z rzędu. Duży wpływ ma na to fakt, że trener Randy Wittman ma w końcu do dyspozycji zawodników, którzy wcześniej byli kontuzjowani. Dzięki powiększonej rotacji, w meczu przeciwko Indianie zawodnicy rezerwowi zdobyli ponad połowę punktów drużyny- 69. Szczególnie ważny był powrót Bradleya Beala, który w tym spotkaniu zanotował 22 oczka, wspomagając zespół przede wszystkim rzutami z dystansu.
“Czarodziejów” do zwycięstwa poprowadził niezawodny John Wall, zdobywając 28 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek. Decydująca o przebiegu meczu była druga kwarta, którą Washington Wizards wygrało 35-19. W zespole z Indiany najlepszy był Paul Gorge, który zgromadził 21 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. Nie miał on jednak wystarczającego wsparcia ze strony swoich partnerów z drużyny, którzy szczególnie zawodzili w rzutach 3-punktowych, gdzie mieli tylko 17% skuteczności.
Po tym zwycięstwie zespół z Waszyngtonu wyrównał swój bilans zwycięstw i porażek, mając ich po 19. Dzięki temu przesunął się na 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz ekipa Marcina Gortata rozegra u siebie z Boston Celtics.
Indiana Pacers – Washington Wizards 104:118 (27:24, 19:35, 26:29, 32:30)
(George 21, Hill 19, Ellis 17, Allen 15, Turner 10 – Wall 28, Beal 22, Neal 12, Blair 12, Sessions 10)