Washington Wizards znów triumfują! Drużyna Marcina Gortata po pięciu wyjazdowych starciach powróciła do Verizon Center, gdzie przerwała serię trzech porażek z rzędu, ogrywając Charlotte Hornets 118:111. Nasz jedynak w NBA znów zagrał krócej, ale tym razem wypadł całkiem dobrze na parkiecie.
Ready for hoops in D.C.
PG – @JohnWall
SG – @RealDealBeal23
SF – Otto
PF – @Keefmorris
C – @MGortat #WizHornets #DCFamily pic.twitter.com/F8GfrLWlne— Washington Wizards (@WashWizards) April 4, 2017
Drużyna Czarodziejów pokonując ekipę Szerszeni zanotowała 30. zwycięstwo we własnej hali w obecnym sezonie, które było jednocześnie czwartą z kolei wygraną na własnym terenie. Zwycięstwo gospodarzy nie przyszło im jednak łatwo. Pierwszą połowę tego pojedynku zdominowali gracze Szerszeni, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili jeszcze nieznacznie 24:22, ale schodząc na przerwę mieli już wyraźną przewagę 63:51.
Przełamanie stołecznych koszykarzy przyszło dopiero w trzeciej ćwiartce, kiedy to konsekwentna i dobra gra w obronie podopiecznych Scotta Brooksa przyniosła wreszcie zmianę wyniku. Wizards wygrywając tę część meczu 36:18 zdołali nie tylko odrobić straty, ale i wysforować się na wynik 87:81. Znakomicie wypadł John Wall, który rzucił wówczas 14 oczek i wyprowadził swój zespół ze sporych tarapatów.
Decydująca odsłona tego spotkania przebiegała nadal po myśli Stołecznych, którzy powiększyli swe prowadzenie do rezultatu 103:90 i mogli już z dużym spokojem kontrolować przebieg tej potyczki. Goście z Charlotte zdołali co prawda zmniejszyć dystans na 108:104, ale w odpowiedzi ważną trójkę trafił Kelly Oubre Jr., a następnie zza łuku celnie rzucił Otto Porter Jr. (w obu przypadkach asystował Wall). Wynik 114:106 na 36 sekund przed końcem tej batalii jasno wskazywał na triumfatora spotkania, które ostatecznie padło łupem ekipy z Waszyngtonu 118:111.
OTTO. ?#WizHornets on @CSNMA https://t.co/wgEiQHdwb4
— Washington Wizards (@WashWizards) April 5, 2017
Marcin Gortat zagrał tym razem przez 25 minut, trafiając 4 z 6 rzutów z gry, co dało mu 8 punktów, do których dołożył 5 zbiórek (1 w ataku i 4 w obronie), 2 asysty i 2 bloki. Polish Machine nie zaliczył też ani jednego faulu. Tradycyjnie dawał także dobre zasłony dla Johna Walla:
? x2#WizHornets on @CSNMA https://t.co/upeXebTPYe
— Washington Wizards (@WashWizards) April 5, 2017
Najlepszy w szeregach Wizards byli John Wall z double-double(23 pktów i 13 asyst) oraz rezerwowy Jason Smith, który trafił najwięcej trójek w drużynie (17 oczek, w tym 5/9 zza łuku). Wśród graczy Hornets wyróżnił się Kemba Walker, autor 37 punktów.
Wizards z bilansem 47-31 zajmują 4. lokatę w tabeli Konferencji Wschodniej. W kolejnym meczu Czarodzieje zagrają na wyjeździe z New York Knicks. Spotkanie odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godz. 1:30 polskiego czasu.
Washington Wizards – Charlotte Hornets 118:111 (22:24, 29:39, 36:18, 31:30)
(Wall 23, Beal 19, Smith 17, Oubre Jr. 15 – Walker 37, Belinelli 16, Batum 13, Kaminsky 12)
https://www.youtube.com/watch?v=ryaiPAPzVwk