Washington Wizards pokonali Boston Celtics 121:102, wyrównując tym samym stan rywalizacji w play-off na 2-2. Marcin Gortat po świetnym ostatnim występie, tym razem nie wyróżnił się szczególnie w statystykach meczowych.
Polak w związku z powrotem do składu Iana Mahinmiego przebywał na parkiecie krócej niż zwykle, bo 26 minut. W tym czasie zdążył zdobyć 6 punktów, trafiając 3 z 5 rzutów z gry. Oprócz tego siedmiokrotnie zbierał piłkę z tablicy (4 po atakowanej stronie, 4 po bronionej), miał również 3 asysty, raz został zablokowany i popełnił 2 faule. Nie do przecenienia kolejny raz była jego współpraca z Johnem Wallem, której konsekwencją była np taka akcja:
12 assist per John Wall contro Boston tra cui questo per Marcin Gortat ✨ ✨#DCFamily#NBAPlayoffs pic.twitter.com/vy7vz9ECOa
— NBA Italia (@NBAItalia) May 8, 2017
W mecz lepiej weszli gospodarze, jednak z czasem inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy z Bostonu, którzy w drugiej kwarcie osiągnęli 12-punktowe prowadzenie. Wtedy jednak „Czarodzieje” dokonali niesamowitego wyczynu, notując serię 26:0 i zdobywając w kwarcie aż 42 punkty. To był decydujący moment spotkania, po którym dowieźli bezpieczne prowadzenie do samego końca meczu.
Zespół z Waszyngtonu do zwycięstwa poprowadził standardowo duet John Wall – Bradley Beal. Ten pierwszy osiągnął double-double na poziomie 27 punktów i 12 asyst, natomiast drugi dorzucił 29 „oczek”, trafiając 11 z 16 rzutów z gry. Wśród pokonanych najbardziej wyróżnił się Isaiah Thomas – autor 19 punktów.
Po wyrównaniu stanu rywalizacji na 2-2, kolejny mecz odbędzie się w Bostonie w nocy ze środy na czwartek.
Washington Wizards – Boston Celtics 121:102 (20:24, 28:24, 42:20, 31:34)
(Beal 29, Wall 27, Porter 18 – Thomas 19, Rozier 16, Olynyk 14)
Stan rywalizacji: 2-2