Reprezentacja Polski po dogrywce pokonała Chiny 79:76 w mistrzostwach świata! To oznacza, że Biało-Czerwoni są pewni wyjścia z grupy – są wśród 16 najlepszych drużyn globu.
Spotkanie otworzył Jianlian Yi, ale szybko odpowiedział na to rzutami wolnymi Mateusz Ponitka. Chińczycy trafiali z dystansu, ale mecz był bardzo wyrównany. Po późniejszej trójce Ailuna Guo rywale zdobyli jednak sześć punktów przewagi. Gospodarze radzili sobie bardzo dobrze, a kolejny rzut z dystansu – tym razem w wykonaniu Rui Zhao – oznaczał nawet wynik 23:13. Wynik poprawiali lekko A.J. Slaughter i Michał Sokołowski, ale akcja w wykonaniu Xiaochuana Zhai oznaczała, że po 10 minutach rywale utrzymali 10 punktów prowadzenia.
Mateusz Ponitka robił co mógł na początku drugiej kwarty, aby odrobić straty – dość szybko zmniejszył je o połowę. Polacy zaczęli wygrywać pojedynki 1 na 1, a to przynosiło faule zawodników z Państwa Środka. Zhelin Wang był jednak nie do zatrzymania pod koszem i to dzięki niemu kontrolowali sytuację. Ekipa trenera Mike’a Taylora nie zamierzała się poddawać i ciągle była w grze – po trójce Aleksandra Balcerowskiego przegrywała tylko trzema punktami! Następnie do ataku włączył się A.J. Slaughter i to Biało-Czerwoni byli na prowadzeniu. Ostatecznie po serii 12:0 Polska wygrywała 39:35.
Chińczycy szybko w trzeciej kwarcie doprowadzili do wyrównania, a trafienie Jianliana Yi wyprowadziło ich ponownie na prowadzenie. Problemem gospodarzy był jednak piąty faul jednego z liderów – Ailuna Guo. Biało-Czerwoni ciągle byli blisko, a akcja A.J. Slaughtera zmieniała sytuację na korzyść naszej kadry. Polacy mieli inicjatywę, ale nie potrafili znacząco uciec rywalom. Ci byli bardzo blisko – po 30 minutach było zaledwie 54:57.
W czwartej kwarcie obie ekipy grały bardzo nerwowo, a to przenosiło się na mało skutecznych akcji. Zespół trenera Mike’a Taylora miał problemy ze skutecznością, a przeciwnicy po trójce Rui Zhao wrócili na prowadzenie! Mateusz Ponitka dał po raz kolejny sygnał do ataku, ale to nie wystarczało. W kluczowych momentach trafiał Jianlian Yi i to Chińczycy mieli ponownie inicjatywę. Ogromne emocje przyniosła końcówka! Po serii rzutów wolnych z obu stron, na siedem sekund przed końcem niesamowity przechwyt zanotował Mateusz Ponitka. Obwodowy szybko pobiegł na kosz i był faulowany. Trafił jeden rzut wolny, który oznaczał remis. Rywale mieli jeszcze cztery sekundy, ale nie trafili, a to oznaczało dogrywkę!
Dodatkowy czas gry… nadal był nerwowy, a obie ekipy były bardzo zmęczone, więc punkty częściej zdobywały z linii rzutów wolnych. Kluczowe punkty zanotowali jednak Damian Kulig i Mateusz Ponitka. W końcówce Chińczycy mogli doprowadzić do jeszcze jednej dogrywki, ale ostatecznie tak się nie stało. Polska wygrała 79:76, a to oznacza awans z grupy i miejsce w czołowej szesnastce świata!
Chiny – Polska 76:79 (25:15, 10:24, 19:18, 18:15, )
Chiny: Jianlian Yi 24 (2), Qi Zhou 10 (1), Zhelin Wang 10, Rui Zhao 9 (1), Xiaochuan Zhai 7, Jiwei Zhao 7 (1), Ailun Guo 6 (1), Minghui Sun 3 (1), Hunfei Ren 0, Abudushalamu Abudurexiti 0, Shuo Fang 0.
Polska: Mateusz Ponitka 25, A.J. Slaughter 22 (3), Aaron Cel 7 (1), Damian Kulig 6, Aleksander Balcerowski 6 (1), Adam Hrycaniuk 4, Adam Waczyński 4, Michał Sokołowski 3, Dominik Olejniczak 2.