Niespodzianka w Poznaniu, Lech ogrywa Cracovię!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:30
12 sie 2016, 22:26

Lech Poznań po raz pierwszy w sezonie cieszy się z ligowego zwycięstwa. Kolejorz pokonał na własnym boisku Cracovię 2:1, prezentując się zdecydowanie lepiej od rywali.

Dzisiejszego wieczoru w Poznaniu piłkarzy Kolejorza czekał mecz prawdy, gdyż na Bułgarską przyjechała Cracovia. Lech fatalnie rozpoczął sezon, w czterech kolejkach zdobywając zaledwie jeden punkt, w efekcie czego zajmował ostatnie miejsce w tabeli. W Poznaniu głośno mówiło się o zwolnieniu trenera Urbana i nawet zwycięstwo z Cracovią miało nie uratować jego posady. W przeciwnej sytuacji niż Lech znajdowały się Pasy, które z dorobkiem siedmiu oczek zajmowały czwarte miejsce.

Przez pierwsze minuty meczu Lech dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. W 16. min. Pawłowski dośrodkował z lewego skrzydła, ale z piłką o włos minęli się Kędziora i Nicki Bille Nielsen. W 24. min. z dwudziestego metra uderzał Cetnarski, ale na linii strzału stanął jego kolega z drużyny. W kolejnej fazie meczu gra przeniosła się do środka boiska, a tempo zdecydowanie spadło. W 43. min. z rzutu wolnego dośrodkował Darko Jevtić, ale strzał głową Kędziory minął bramkę. Pierwsza połowa z pewnością nie porwała kibiców zgromadzonych tego wieczoru przy Bułgarskiej.

W drugiej odsłonie meczu gra nieco się ożywiła, co od razu przełożyło się na okazje bramkowe z obu stron. W 52. min. z rzutu wolnego przymierzył Cetnarski, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później Nicki Bille zatańczył w polu karnym, złożył się do strzału, jednak futbolówka minęła słupek bramki Sandomierskiego. W 62. min. ponownie duński napastnik mógł wpisać się na listę strzelców, ale nie wykorzystał prostopadłego podania Jevticia. Dwie minuty później euforia opanowała kibiców zgromadzonych przy Bułgarskiej, bowiem Jan Bednarek uderzeniem głową otworzył wynik meczu.

Lechici prezentowali się zdecydowanie lepiej od rywali z Krakowa, których ofensywny potencjał był zupełnie niewidoczny. W 68. minucie na boisku zameldował się Marcin Robak i dziesięć minut poźniej podwyższył prowadzenie – Lechici wyszli z akcją dwóch na dwóch, Pawłowski dograł na czystą pozycję do Robaka i ten płaskim strzałem pokonał Sandomierskiego. Trafienie napastnika gospodarzy nie było ostatnim golem oglądanym w tym meczu, bowiem w 81. min. Cracovia zdobyła bramkę kontaktową –  z dwudziestu metrów nieczysto uderzył Szczepaniak, ale piłka spadła pod nogi Covilo, który bez trudu pokonał Putnockiego.

Podopieczni Jana Urbana w końcowych minutach spotkania cierpliwie rozgrywali piłkę, przenosząc ciężar gry na połowę Cracovii. Dzięki mądrej grze w końcówce, Lechici utrzymali prowadzenie i mogą się cieszyć z pierwszego kompletu punktów w sezonie 2016/17.

 

Lech Poznań 2:1 (0:0) Cracovia Kraków

Bramki: Bednarek 64′, Robak 78′ – Covilo 81′

Lech: Putnocky – Kędziora, Arajuuri, Bednarek, Kadar (80′ Gumny) – Trałka, Majewski, Jevtić, Makuszewski (84′ Jóźwiak), Pawłowski – Bille Nielsen (68′ Robak)

Cracovia: Sandomierski – Wójcicki, Polczak, Wołąkiewcz, Deleu (90′ Steblecki) – Covilo, Budziński, Cetnarski (78’Dimun), Budziński, Vestenicky (80′ Wdowiak), Jendrisek – Szczepaniak

Żółte kartki: Bednarek (LPO)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA