Choć w zeszłym tygodniu ta informacja obiegła już cały sportowy świat, o tyle były to dopiero czyste spekulacje. Dziś jednak wiemy to już na 100%- mistrzyni świata w rzucie młotem nie obroni kolejnego tytułu na tegorocznej edycji zawodów!
Anita Włodarczyk tegorocznego sezonu na pewno nie może zaliczyć do udanych. Od pierwszego startu jej forma nie wyglądała imponująco, jednak wszyscy byli spokojni ze względu na późny termin mistrzostw świata. Na listach światowych nasza mistrzyni zajmuje dopiero 5. lokatę (za trzema Amerykankami i Chinką), co także nie stawiałoby jej w roli pewniaka do złota w Doha.
Anita Włodarczyk w tym sezonie zmagała się już z drobnymi urazami, przez które nie mogła wystartować choćby w Ostravie. Teraz wiemy, że Anita poddała się zabiegu artroskopii kolana, a wszystko w ramach jak najlepszego przygotowania na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie. Włodarczyk jest świadoma i pewna swoich decyzji. Mistrzostwa świata mimo, że prestiżowe, to nigdy nie dorównają rangą Igrzyskom Olimpijskim, gdzie Anita miałaby szansę po raz trzeci z rzędu zostać mistrzynią (pierwsze złoto w Londynie w 2012, po dyskwalifikacji Tatiany Łysenko; drugie w Rio w 2016).
Zarówno Anita, jak i jej trener Krzysztof Kaliszewski zapewniają, że wszystko było rozsądnie przemyślane i najważniejszy cel do złoto Igrzysk Olimpijskich, a zabieg przeprowadzony w tym okresie pozwoli na pełną regenerację organizmu. Jako, iż do igrzysk dużo czasu wiemy też, że nasza mistrzyni ze spokojem zdąży odpowiednio przygotować się do starty na IO.
Anicie życzymy zdrowia i spokoju w rehabilitacji i przygotowaniach do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020.
