Pau Torres, wychowanek Villarreal w spotkaniu z Liverpoolem nie zagrał na swoim najwyższym poziomie i tym samym nie zdołał powstrzymać atakującego Liverpoolu. Obrońca zapewnia fanów, że w przyszłym tygodniu mecz potoczy się inaczej.
W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów Villarreal wytrzymywało ataki Liverpoolu przez niecałą godzinę. Ostatecznie gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie po trafieniu samobójczym w 53. minucie. Pecha miał Estupinan, który przy próbie zablokowania dośrodkowania Hendersona skierował piłkę do własnej bramki. Wynik meczu dwie minuty później ustalił Sadio Mane.
Podczas wywiadu pomeczowego Pau Torres przyznał, że drużyna Jurgena Kloppa była tego wieczoru trochę lepsza. Zdaniem Hiszpana, “Żółta łódź podwodna” nie była tak skuteczna w defensywie, jak wszyscy mieli nadzieję. Odrobienie dwóch bramek w rewanżu będzie niewątpliwie trudnym wyzwaniem, nawet na własnym boisku.
— Powiedz naszym fanom, że w przyszłym tygodniu będzie inaczej. Znów będziemy sobą. Wciąż jesteśmy pewni wygranej. Villarreal cały czas ma coś do powiedzenia w tym pojedynku — dodał 25-latek.
Liverpool z wygraną na Anfield! Villarreal nie mógł wytrzymać tego naporu
