Pewna wygrana Lecha po strzelaninie w Płocku

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:12
15 kwi 2017, 22:30

Lech Poznań w dobrym stylu rozprawił z Wisłą Płock, wygrywając 3-0. Lech awansował na trzecie miejsce w tabeli, a Wisła wciąż będzie musiała walczyć o górną ósemkę.

Ostatnim spotkaniem, które mieliśmy okazję zobaczyć w sobotni wieczór był pojedynek pomiędzy Wisłą Płock, a Lechem Poznań. Ci pierwsi przed 29. kolejką Lotto Ekstraklasy byli już na 7 miejscu w tabeli i wygrana w tym meczu mogła im zagwarantować sukces, jakim niewątpliwie byłaby gra w grupie mistrzowskiej. Kolejorz mógł awansować na trzecie miejsce w tabeli, wyprzedzając przynajmniej do poniedziałku Lechię Gdańsk.

Oba zespoły weszły w mecz bardzo pewnie, z czasem jednak to goście dominowali jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe. W 5. minucie petardę w stronę bramki Wisły posłał Łukasz Trałka, ale z poświęceniem zablokowali ją obrońcy ekipy z Płocka. W 25. minucie padła pierwsza bramka po tak naprawdę pierwszej stuprocentowej sytuacji. Na prowadzenie wyszedł Lech Poznań. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jan Bednarek zgrał piłkę głową tuż przed bramkę Seweryna Kiełpina, i z bliska bramkę zdobył Marcin Robak. W meczu nie było wiele okazji na bramkę, ale gdy już się nadarzyła, to goście byli bezlitośni. Trzy minuty po pierwszej bramce mogło być 2-0, pod bramką Kiełpina było ogromne zamieszanie, najpierw bramkarz Wisły obronił strzał Radosława Majewskiego, potem do piłki doszedł Marcin Robak, ale ten uderzył obok słupka. W 35. minucie Robak był już bardziej dokładny. Z lewego skrzydła świetnie dośrodkował Dawid Kownacki, a Marcin Robak dołożył głowę i strzelił nie do obrony tuż przy słupku. Wisła w miarę upływu czasu grała coraz słabiej, jakby czekała na gwizdek kończący pierwszą połowę. W 42. minucie chyba pierwsza groźna akcja gospodarzy, z daleka silnie, ale niecelnie przymierzył Giorgi Merebaszwili. W ostatniej akcji pierwszej połowy znów pokaz geniuszu Kownackiego, zagrał on idealną piłkę do Tomasza Kędziory, a ten mocno przestrzelił.

 

Druga połowa od początku znów pod dyktando gości z Poznania, pierwsza akcja to mocna próba Macieja Gajosa, zablokowana jednak przez obrońców Wisły. W 52. minucie kolejna bramka i znów Lech Poznań, to już 3-0 dla Kolejorza. Tym razem na listę strzelców wpisał się Radosław Majewski. Dodatkowo była to bramka bardzo ładna, Majewski przymierzył z dystansu tuż przy słupku, a Kiełpin tylko spoglądał na lot futbolówki. Już 4 minuty później kolejna petarda Marcina Robaka, było blisko, piłka tuż nad poprzeczką. Lech nadal atakował, nie był już tak zaciekły jak w pierwszej części, ale wciąż był zbyt mocny dla gospodarzy. W 69. minucie mogło być honorowe trafienie dla Wisły, po rzucie wolnym Piotr Wlazło pechowo zablokował strzał głową swojego kolegi z drużyny, Damiana Byrtka, ale to nie był jeszcze koniec akcji, następnie świetną okazję do poprawki miał jeszcze Iliew, ale ten uderzył obok bramki. W 84. minucie dobrze spisał się Seweryn Kiełpin, który obronił strzał z bliska Radosława Majewskiego.

Finalnie to goście byli górą, Poznaniacy awansowali na trzecie miejsce w tabeli przed Biało-Zielonych z Gdańska, przynajmniej do poniedziałku i do meczu Lechia – Arka. Wiślacy zaś muszą wciąż walczyć o utrzymanie w górnej ósemce.

W ostatniej kolejce o grupę mistrzowską Wisła powalczy z Arką w Gdynii, a Lech zagra z Ruchem Chorzów.

Wisła Płock – Lech Poznań 0:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Robak (25.), 0:2 Robak (35.), 0:3 Majewski (52.)

Wisła: Seweryn Kiełpin – Patryk Stępiński, Damian Byrtek, Przemysław Szymiński, Cezary Stefańczyk – Piotr Wlazło, Dominik Furman Ż – Dominik Kun (55. Arkadiusz Reca), Siergiej Kriwiec (38. Dimitar Iliev), Giorgi Merebaszwili – Mateusz Piątkowski

Lech: Matus Putnocky – Volodymyr Kostevych, Jan Bednarek (46. Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Tomasz Kędziora – Łukasz Trałka, Dawid Kownacki (71. Darko Jevtić), Maciej Gajos, Radosław Majewski (84. Mihai Radut), Maciej Makuszewski, Maciej Robak

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA