Piękniejsza strona futbolu, czyli podsumowanie 18. kolejki Ekstraligi kobiet!

26 mar 2017, 14:37

Biała Podlaska przegrywa w derbach, hat-trick Matysik pogrąża Olimpię, Jagiellonki rzutem na taśmę zgarniają punkt! Działo się w 18. kolejce Ekstraklasy kobiet! 

W związku z przerwą na grę reprezentacji, w weekendowym planie piłkarskiego kibica nie pojawiła się Lotto Ekstraklasa. Jednak brak sportowych zmagań mężczyzn nie oznaczał wcale, że na polskich boiskach wiało nudą, bowiem kobieca Ekstraliga ponownie dostarczyła nam wiele emocji. Zapraszamy do lektury podsumowania 18. kolejki!

 

GOSiRki Piaseczno 0:3 (0:1) Czarni Sosnowiec

Bramki: Zdechovanova 29′, 51′, Liskova 64′

O godz.13:00 na boisko w Piasecznie wybiegły piłkarki miejscowego GOSiRu i Czarnych Sosnowiec. To zespół gości był stawiany w roli faworyta, spotkanie nie przyniosło niespodzianek, a całe “show” skradła popularna Pecia. W 20. minucie dobrą centrą popisała się Liskova, ale Zdechovanova przeniosła piłkę ponad bramkę. Dziewięć minut później Słowaczka zrehabilitowała się za tamtą sytuację i otworzyła wynik meczu, wykorzystując podanie Horvathovej. Po zmianie stron zawodniczki z Sosnowca dalej dominowały i często gościły w polu karnym Kanclerz. W 50. minucie Matla zmarnowała świetną akcję Czarnych, trafiając w boczną siatkę. Minutę później piłka do dośrodkowaniu Matli trafiła do Zdechovanovej, a ta wpakowała ją do bramki. Po godzinie gry gospodynie były bliskie zdobycia bramki kontaktowej, ale zabrakło im szczęścia. W 64. min. Zdechovanova obsłużyła podaniem Liskovą, która ustaliła wynik meczu na 3:0 dla Czarnych.

GOSiRki: Kanclerz – Rosińska, Sosnowska, Kołek, Sobczak, Kędzierska, Tkaczyk, Ciupińska, Dudek, Orzepowska, Rębiś

Czarni: Klimek – Mika, Wycisk, Dragunowicz, Horvathova (80′ Wieczorek), Zawiślak, Tkaczyk, Smidova, Zdechovanova (89′ Frączak), Liskova, Matla

AZS Wrocław 4:0 (1:0) Olimpia Szczecin

Bramki: Matysik 11′,63′,86′, Wróblewska 56′

Po przymusowym odpoczynku w minionej kolejce, spowodowanej przełożonym spotkaniem z Mitechem Żywiec, do rywalizacji wróciły piłkarki AZS’u Wrocław, które przed własną publicznością zmierzyły się z Olimpią Szczecin. Gospodynie od pierwszej minuty miały wyraźną przewagę, stwarzały sobie sporo sytuacji, jednak duża część z nich kończyła się pozycją spaloną bądź piłka lądowała w rękach bramkarki. W 12. minucie padła pierwsza bramka, a drogę do siatki znalazła Matysik, która płaskim strzałem zamieniła podanie Grabowskiej na gola. Szczecinianki grały głównie długimi zagraniami, ale większość z nich nie trafiała do celu. Na początku drugiej połowy piłkarki Olimpii mogły doprowadzić do wyrównania, ale zawodniczka gości mając pustą bramkę trafiła w słupek. Gospodynie grały nieco chaotycznie, ale wciąż dominowały i w 56. minucie zdołały udokumentować przewagę. Znakomitym uderzyłem z trzydziestego metra popisała się Wróblewska, a piłka wpadła w samo okienko bramki. Kilka minut później po zamieszaniu w polu karnym najwięcej przytomności zachowała Matysik, podwyższając na 3:0. 20-letnia zawodnicza zakończyła spotkanie z hat-trickiem na koncie, w 86. minucie po raz trzeci pokonując Niesterowicz.

AZS: Bocian – Parka, Ostrowska, Olszewska, Turkiewicz, Grabowska, Wróblewska, Matysik, Koziarska, Cichosz, Zbyrad

Olimpia: Niesterowicz – Preś, Szwed, Michalczyk, Niewolna, Witczak, Böhm, Fil, Łuczak, Sudyk, Ratajczyk

 

AZS UJ Kraków 1:1 (0:0) Mitech Żywiec

Bramki: Zapała 92′ – Wiśniewska 76′

W grodzie Kraka spotkały się dwa sąsiadujące ze sobą w tabeli zespoły – miejscowy AZS UJ oraz żywiecki Mitech. W pierwszej połowie spotkania przewagę miały przyjezdne i gdyby nie fantastyczna dyspozycja Karoliny Klabis, to akademiczki mogły schodzić do szatni z bagażem minimum trzech bramek. Bramkarka Jagiellonek bowiem trzykrotnie wygrała bezpośrednie starcia z aktywną od pierwszych minut z Lucią Suskovą, najpierw sparowała uderzenie na rzut rożny, następnie zwycięsko wyszła z pojedynku sam na sam, by ostatecznie wybronić kąśliwą próbę Słowaczki. W drugiej odsłonie mecz był już bardziej wyrównany, ale przez dłuższy czas na tablicy wyników utrzymywał się rezultat 0:0. Sytuacja zmieniła się w 76. minucie, kiedy to Wiśniewska popisała się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego z siedemnastego metra, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wylądowało w bramce AZS’u. Kiedy wydawało się, że Mitech wywiezie z Krakowa zwycięstwo, w doliczonym czasie gry w polu karnym gości znalazła się Anna Zapała, która pokonała Komosę i zapewniła gospodyniom cenny punkt.

AZS: Klabis – Knysak, Wilk, Ładocha (70′ Łagowska), Bartosiewicz, Dul, Bolko, Sitarz (92′ Malota), Zapała, Wójcik (65’ Gozdecka), Maziarz (80′ Ferfecka)

Mitech: Komosa – Zegan, Wnuk, Rżany, Gębka, Stopka (70′ Biegun), Droździk, Chrzanowska (78′ Prokop), Suskova, Wiśniewska (88′ Spandel), Nieciąg (85′ Warunek)

Sztorm Gdańsk 1:2 (1:1) PWSZ Wałbrzych

Bramki: Zańko 16′ – Miłek 22′, Mesjasz 72′(k.)

W daleką podróż w 18. kolejce Ekstraligi wybrały się wałbrzyskie piłkarki, a oddalony o ponad 600 km Gdańsk przywitał je pochmurną i wietrzną pogodą. Spotkanie rozpoczęło się pechowo dla przyjezdnych, bowiem już w 5. minucie po ostrym faulu boisko musiała opuścić Rędzia, którą karetka zabrała wprost do szpitala. Wałbrzyszanki były lepszą stroną w pierwszym kwadransie gry, ale w 16. minucie to gospodynie wyszły na prowadzenie. Zamieszanie w polu karnym rywalek wykorzystała Zańko, która umieściła futbolówkę w bramce Antończyk. Nieco ponad pięć minut trwała radość Sztormu, a gola wyrównującego zdobyła Miłek. Zawodniczki z Wałbrzycha miały optyczną przewagę również w drugiej połowie, ale zdołały ją udokumentować dopiero w 72. minucie. Wówczas sędzia wskazał na wapno po faulu na Miłek, do piłki podeszła Mesjasz i pewnym strzałem wyprowadziła drużynę na prowadzenie. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i to przyjezdne zgarniają cenny komplet punktów.

Sztorm: Kołacz – Ramotowska, A. Bużan, Rucińska, Świętoniowska, Zańko, Słowińska, K. Bużan, Kamińska, von Dardel, Wierzbicka

PWSZ: Antończyk – Jelencić, Mesjasz, Aszkiełowicz, Gradecka, Dereń, Rędzia, Jaworek, Ratajczak, Miłek, Bezdziecka

 

Medyk Konin 3:0 (0:0) UKS SMS Łódź

Bramki: Daleszczyk 46′, 69′, Guściora 74′

W Koninie zmierzyły się ze sobą drużyny, które przed miesiącem los skojarzył w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wówczas medyczki z wielką przewagą wygrały oba pucharowe starcia, jednak w rozgrywki ligowe rządzą się swoimi prawami i było to widać w pierwszej połowie spotkania. Łodzianki od pierwszej minuty ruszyły agresywnie, wyzbywając się kompleksów, i w pierwszym kwadransie kilkukrotnie przedarły się na połowę Medyka. Z czasem gospodynie wróciły do gry i w 19. min. były blisko objęcia prowadzenia, jednak uderzenie z dystansu Balcerzak wylądowało na słupku. W 31. minucie przyjezdne znów miały sporo szczęścia i zdołały wybić futbolówkę z linii bramkowej. Do przerwy utrzymał się bezbrakowy remis, można więc było mówić o nie lada niespodziance w Koninie. Medyczki objęły prowadzenie minutę po zmianie stron, a drogę do siatki znalazła Daleszczyk, mierzonym strzałem pokonując Szulc. Chwilę później mogło być 1:1 – bo błędzie Sławczewy szansę na gola miała Karczewska, ale najpierw przegrała starcie z Szymańską, a następnie dobitkę zatrzymała Sławczewa. W 69. minucie Dalszczyk dopisała do dorobku strzeleckiego drugie trafienie w tym meczu, lobem umieszczając piłkę w bramce. Trzy minuty później gospodynie otrzymały rzut karny, ale najpierw Guściora uderzyła w słupek, a następnie Dudek zmarnowała dobitkę. Rezerwowa dziś Guściora zrehabilitowała się w 74. minucie, wolejem ustalając wynik meczu na 3:0.

Medyk: Szymańska – Sławczewa, Ficzay, Dudek, Grad, Sikora, Sałata, Balcerzak (37′ Guściora), Daleszczyk, Kostowa, Gawrońska

UKS: Szulc – Chmal, Kurek, Konat, Walak, Kovtun, Salamon, Wiankowska, Zasowska, Karczewska, Dudek

AZS PSW Biała Podlaska 0:2 (0:2)Górnik Łęczna

Bramki: Kamczyk 15′, Jędrzejewicz

Na otwarcie nowego stadionu w Białej Podlaskiej czekały nas “Derby Lubelszczyzny”, w których gospodynie, czyli rewelacja rundy wiosennej, podejmowały wicelidera z Łęcznej. Przyjezdne szybko popsuły święto, bowiem już w pierwszej połowie prowadziły dwoma bramkami. W 15. minucie na listę strzelców wpisała się Ewelina Kamczyk, która otrzymała futbolówkę przed polem karnym, zdecydowała się na strzał, a piłką po niefortunnej interwencji Brzeziny zatrzepotała w siatce. Drugą bramkę dla “Górniczek” zdobyła Jędrzejewicz, trafiając z najbliższej odległości po podaniu Sznyrowskiej, która wcześniej minęła kilka rywalek podczas rajdu prawą flanką. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, przyjezdne prowadziły i kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń, pozwalając rywalkom jedynie na sporadyczne kontry. Do końca spotkania na nowym stadionie w Białej Podlaskiej bramki nie padły i wiceliderki z Łęcznej wciąż utrzymują czteropunktowy dystans do prowadzącego Medyka Konin.

AZS: Brzezina – Sosnowska, Kuciewicz, Edel, Kusiak (65 Mikołajczak), Michalska, Wołos, Cieśla, Lefeld (70 Ulatowska), Gąsieniec (75 Płoska), Puk (80 Najdyhor)

Górnik: Palińska – Grzywińska (46 Marszewska), Hajduk, Górnicka, Koch (65 Jaszek), Jędrzejewicz (60 Zawistowska), Kwietniewska (70 Szewczuk), Zdunek, Dyguś, Kamczyk, Sznyrowska

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA