W piątkowym meczu o mistrzostwo Polski GKS Tychy ponownie uległ Comarch Cracovii. Podobnie jak w ostatnim meczu rozgrywanym w Tychach, wynik spotkania wyniósł 4:2 dla krakowian, co wyrównało stan rywalizacji do czterech zwycięstw na 3:3.
Po dobrze zapowiadającym się początku dla tyskiego zespołu i strzelonej bramce na 1:0 przez Mateusza Bepierszcza, reszta spotkania okazała się jednak niezadowalająca dla “Trójkolorowych”. Już na początku 2. tercji spotkania gospodarze meczu doprowadzili do wyrównania, a zdobywcą bramki był Tomas Sykora. Remis nie trwał jednak zbyt długo, gdyż w 10. minucie 2. tercji grająca w przewadze Comarch Cracovia zdobyła bramkę na 2:1. Wynik utrzymał się jedynie przez kilka minut. Jadący sam na sam z bramkarzem Rafałem Radziszewskim Andrei Makrov wyrównał stan meczu na 2:2. Parę minut później bramkę dla “Pasów” zdobył Petr Kalus i schodząc na 20 minut przerwy zespoły mogły oglądać na tablicy wyników przewagę krakowian.
Trzecia tercja rozpoczęła się bardzo dobrze w wykonaniu tyszan, jednak nie zdołali oni już do końca meczu umieścić krążka w bramce. Ich przeciwnikom udało się to jednak jeszcze raz, a dokonał tego Damian Kapica. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 dla Comarch Cracovii. Po wygranym meczu trener krakowskiego zespołu Rudolf Rohaczek mówił, że mimo wszystkich kar i błędów jakie popełnili jego zawodnicy w dzisiejszym meczu, jest z nich bardzo zadowolony, a z najbliższego spotkania postarają się wrócić ze złotymi medalami. Teraz rywalizacja przenosi się na ostatni – siódmy mecz na Stadion Zimowy w Tychach. Czyżby historia lubiła się powtarzać i to ponownie “Pasy” odbiorą mistrzostwo tyszanom? Tego dowiemy się już w najbliższą niedzielę.
Comarch Cracovia – GKS Tychy 4:2
Sykora 24, Kalus 30, 37, Kapica 46 – Bepierszcz 9, Makrov 32