PLK: MKS za mocny na własnym parkiecie

12 kwi 2018, 22:28

TBV Start Lublin ponownie pokazał, że na wyjazdach sporo traci ze swojej wartości. MKS Dąbrowa Górnicza bez większych kłopotów wygrał 99:82 (17:24, 33:19, 25:21, 24:18), kontrolując wynik przez praktycznie cały mecz.

Początek spotkania należał do drużyny przyjezdnej. Obrona MKS-u nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na indywidualne akcje Chavaughna Lewisa, a dodatkowo dobrze nastawiony celownik zza łuku miał Uros Mirković. Dokładając do tego bardzo dobrą obronę, na którą gospodarze nie mieli pomysłu lublinianie budowali przewagę. Tej energii podopiecznym Davida Dedka wystarczyło jedynie na pierwsze 10 minut. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Doskonałą zmianę dał Jovan Novak, a kłopot z trafianiem miał wspominany Lewis.

W drugiej połowie do nie najlepszej skuteczności Lewisa doszły jeszcze kłopoty z faulami. Amerykanin w trakcie III kwarty zanotował 4 przewinienia. Amerykanin trafił z gry 6 z 16 prób. Oprócz Darryla Reynoldsa (13 punktów, 8 zbiórek, z czego 6 w ataku) żaden z zawodników nie był w stanie pomóc Lewisowi w zdobywaniu punktów. Po drugiej stronie sytuacja wyglądała inaczej. Jovan Novak zdobył 25 punktów (7/12 z gry) i 9 asyst, D.J. Shelton ponownie zanotował double-double. Tym razem zakończył mecz z 22 punktami i 10 zbiórkami, a jedno z lepszych spotkań rozegrał Michał Gabiński (10 punktów, 4 zbiórki, 2 przechwyty).

Dzięki tej wygranej MKS zapewnił sobie awans do fazy play-off, jednak wciąż czuje na swoich plecach oddech Rosy Radom. Dla lublinian sytuacja jest mocno skomplikowana, jednak Start wciąż ma szanse na zakończenie sezonu w najlepszej ósemce.

MKS Dąbrowa Górnicza – TBV Start Lublin 99:82 (17:24, 33:19, 25:21, 24:18)

MKS Dąbrowa Górnicza: Novak 25 (9 ast), Shelton 22 (10 zb), Broussard 15, Gabiński 10, Wołoszyn 10, Pamuła 7, Kowalenko 7, Kucharek 3, Trojan 2, Wieczorek 0

TBV Start Lublin: Lewis 20, Mirković 14, Reynolds 13 (8 zb), Washington 11, Gospodarek 7, Zalewski 6, Dziemba 5, Czerlonko 4, Dutkiewicz 2, Kowalski 0, Ciechociński 0, Szymański 0


Na pomeczowej konferencji wypowiedzieli się:

David Dedek – trener TBV Startu Lublin: Gratulacje dla zespołu z DG. Wygrali bardzo dobre spotkanie. Może w pierwszych 10 minutach grali wolniej i mniej agresywnie, ale potem pokazali, czemu są na takim miejscu w tabeli i dlaczego w Dąbrowie gra się tak ciężko. Muszę pogratulować też swoim zawodnikom za walkę. Fakt, popełniliśmy kilka błędów, które miały wpływ na końcowy wynik i pokazuje on dużą różnicę, jednak nie odzwierciedla ona tego, co tak naprawdę się działo w tym meczu. Jesteśmy dalej w walce o play-offy i mam nadzieję, że pozbieramy się po tym meczu i w meczu z Rosą Radom zaprezentujemy się jak najlepiej.

Mateusz Dziemba: Kolejne ciężkie spotkanie za nami – trudny teren w Dąbrowie. Myślę, że jedną z przyczyn naszej porażki była obrona akcji pick&roll. Musieliśmy coś zaryzykować i zdecydowaliśmy na rzuty trzypunktowe rywali, które Dąbrowa trafiała z dobrym procentem. To spowodowało, że zbudowali przewagę pomimo tych 10 minut, które zagrali słabiej. Z naszej strony słaba defensywa, aż 99 punktów straconych, a dobre 10 minut, to za mało, żeby wygrać. Zostały nam jeszcze trzy mecze, musimy do wszystkich podejść bez kalkulacji i nie patrzeć, jak inni grają, tylko skupić się na sobie.

Jacek Winnicki – trener MKS-u: Bardzo się cieszę ze zwycięstwo. Mimo że teoretycznie już przed tym meczem byliśmy pewni awansu do play-off, to teraz tylko to przypieczętowaliśmy. Jest to dla nas dużym sukcesem, biorąc pod uwagę, jak duże mieliśmy perturbacje związane z kontuzjami zawodników. Najważniejsza faza sezonu przed nami, bardzo się cieszę, że tam zagramy. Grają tam najlepsi zawodnicy i najlepsze drużyny. Pozostały nam jeszcze dwa mecze i będziemy w tych meczach walczyć, by zając jak najlepsze miejsce przed play-offami, bo wciąż mamy szanse na dobre miejsce.

Michał Gabiński: Bardzo ważny mecz dl nas, ze względu na to, że jako zespół nie składamy broni i wciąż walczymy o przewagę parkietu, bo w tym sezonie w hali Centrum jesteśmy w stanie pokonać każdego. Jeśli uda nam się to osiągnąć to jesteśmy w stanie dać kibicom z Dąbrowy to, na co zasługują, czyli jak najwięcej koszykówki w maju. U siebie w domu czujemy się mocni. Zespół z Lublina przyjechał mocno zmobilizowany, dla nich był to mecz o bardzo dużą stawkę. Tym bardziej należy cieszyć się z naszej postawy, bo po pierwszych minutach udało nam się odpowiedzieć na agresywną obronę gości i wygraliśmy bardzo ważne dla nas spotkanie. Teraz jedziemy do Ostrowa, a na koniec mamy derby z zespołem z Gliwic, gdzie chcemy się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA