7 porażkę z rzędu odnieśli koszykarze TBV Startu Lublin. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza od samego początku kontrolowali rytm gry i to właśnie płynność zaprowadziła ich do zwycięstwa. Asseco pokonało gości 80:65.
Od pierwszego gwizdka koszykarze Asseco popisywali się dużą dynamiką gry, a Start Lublin praktycznie nie podejmował walki. Rzuty zza łuku Piotra Szczotki, akcje podkoszowe Romana Szymańskiego, czy też świetna gra doświadczonego Krzysztofa Szubargi, spowodowały, że gospodarze po I kwarcie prowadzili już 13 punktami.
Wracający po kontuzji Nick Kellogg, miał przełamać serię porażek Startu, jednak nawet jego dwie celne trójki na początku II kwarty, nie pozwoliły, chociaż na krok zbliżyć się do Asseco, które w świetnej formie i doskonałych wszystkich elementach gry tylko powiększało swoją przewagę. Na dużą uwagę zasługiwała gra Przemysława Żołnierewicza, który tylko w pierwszej części meczu zanotował 15 puntków na korzyść swojej drużyny. A zdecydowanym hitem stał się rzut z połowy boiska Szubargi w ostatniej sekundzie przed zakończeniem II kwarty.
Na drugą część spotkania czerwono- czarni wyszli dużo bardziej zdeterminowani. Głównie za sprawą Douga Wigginsa, a także Stefana Balmazovicia. „Startowcy” zaliczyli serię 11:0, a po kilku minutach udało im się zmniejszyć prowadzenie gospodarzy do zaledwie 10 oczek.
Widząc jak zaczyna się rozpędzać rywal, Przemysław Frasunkiewicz postanowił przywrócić ustawienie z pierwszej części meczu i postawił na swoich kluczowych zawodników. Gra kreowana przez Szubargę przyniosła coraz wyższe prowadzenie gdynian. Warto zwrócić uwagę także na grę Filipa Matczaka, który świetnie radził sobie zastępując Szubargę. Rozgrywający Asseco pomimo swoich 9 punktów dołożył jeszcze 6 asyst!
Duży zryw i szaleńczą walkę koszykarze z Lublina rozpoczęli wraz z syreną rozpoczynającą ostanią część spotkania. Lider Startu – Wiggins, robił co mógł, aby odwrócić los meczu, po niespełna pięciu minutach czwartej kwarty podopieczni trenera Andreja Žakelja, prowadzili 14:2, dzięki czemu zniwelowali różnicę do 8 punktów. Jednak Asseco odzyskało koncentrację sprzed przerwy i ze wspaniałą skutecznością rzutową odnieśli wysoką wygraną 80:65.
Asseco z każdym kolejnym meczem pokazuje jak bardzo mylili się sceptycy zwiastujący ich spadek. Koszykarze Frasuniewicza prezentują się coraz lepiej, a ich zespołowa gra prowadzi do kolejnych zwycięstw.
Asseco Gdynia – TBV Start Lublin 80:65 (24:11, 25:14, 15:17, 16:23)
Asseco Gdynia: Przemysław Żołnierewicz 21, Piotr Szczotka 16, Krzysztof Szubarga 14, Filip Matczak 9, Marcel Ponitka 9, Mikołaj Witliński 6, Wojciech Czerlonko 2, Roman Szymański 2, Bartosz Jankowski 1, Mariusz Konopatzki 0, Filip Put 0.
TBV Start Lublin: Doug Wiggins 20, Stefan Balmazović 17 (11 zb), Brandon Peterson 10, Nick Kellogg 6, Michał Jankowski 4, Jakub Dłoniak 3, Grzegorz Małecki 2, Paweł Kowalski 2, Jarosław Trojan 1, Bartosz Ciechociński 0, Jan Grzeliński 0.