GTK Gliwice w pierwszym spotkaniu przed własną publicznością nie zdołało pokonać wyżej notowanego Anwilu Włocławek. Podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali to spotkanie 75:94 (20:21, 15:24, 20:30, 20:19).
I kwarta była wyrównana. Gospodarze grali nieustępliwie, nie pozwalali rywalowi budować przewagi. Z dobrej strony pokazywali się Marek Piechowicz oraz Maverick Morgan. Siły na grę z Anwilem jak równy z równym gliwiczanom starczyło tylko na pierwsze 15 minut. Później goście potrafili budować przewagę, która w trakcie przerwy wynosiła 10 oczek. Udało się tego dokonać mimo nie najlepszej dyspozycji Ivana Almeidy, który miał na swoim koncie tylko 2 punkty, a z powodu trzech fauli trener Igor Milicić nie decydował się na wprowadzanie go na parkiet.
Po przerwie dominacja Anwilu wciąż trwała. Goście coraz mocniej się nakręcali, rzucali z coraz lepszą skutecznością, natomiast w ekipie GTK zawodził amerykański duet obwodowych. Jonathan Williams zdobył w meczu 9 punktów (3/11 z gry), natomiast Quinton Hooker zanotował 6 oczek (3/10 z gry). Dodatkowo parkiet z powodu podkręcenia kostki opuścić musiał Maverick Morgan, jednak na ostatnie 10 minut powrócił na parkiet. Po drugiej stronie parkietu rozkręcał się Ivan Almeida oraz Ante Delas. Przed rozpoczęciem IV ćwiartki Anwil prowadził 20 punktami i mało prawdopodobne wydawało się, że wypuszczą wygraną.
Największym mankamentem gospodarzy były rzuty zza łuku. GTK trafiło zaledwie 4 z 22 prób. Dla porównania włocławianie oddali tyle samo rzutów, ale w ich przypadku drogę do kosza znalazło 10.
GTK Gliwice – Anwil Włocławek 75:94 (20:21, 15:24, 20:30, 20:19)
GTK Gliwice: Morgan 21, Ratajczak 13, Williams 9, Piechowicz 8, Salamonik 6, Hooker 6, Pieloch 6, Radwański 4, Jędrzejewski 2, Skibniewski 0
Anwil Włocławek: Delas 18, Almeida 15, Leończyk 14, Sobin 13, Łączyński 10, Zyskowski 8, Szewczyk 6, Airington 5, Nowakowski 3, Ciesielski 2, Komenda 0