Energa Czarni Słupsk, dziesiąta obecnie drużyna w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki, kompletuje skład po tym, jak doszło do rozstania z czołowymi graczami a trzech z nich, Justin Jackson, Jerel Blassingame i Jarosław Mokros wypowiedziało umowy i rozstało się z drużyną. Kolejnym nowym zawodnikiem po Nino Johnsonie został Kevin Anderson. Jego umowa obowiązywać będzie do końca obecnego sezonu.
28-letni Amerykanin, mierzący 188 cm wzrostu, jest absolwentem silnej uczelni Richmond. W swoim najlepszym sezonie podczas studiów zdobywał średnio 17.8 punktów, 2.9 zbiórek i 2.8 asyst na mecz. Jego marzeniem była gra w NBA, ale nie został wybrany w drafcie, więc postanowił rozpocząć karierę w Europie.
Przed sezonem 2011/2012 Anderson trafił do francuskiego SIG Strasbourg. Tam spędził swój najlepszy sezon w karierze, który zakończył z imponującymi średnimi 12.5 oczek, 3 zbiórek i 3.5 asyst. Następnie po kolejnym nieudanym podboju NBA rozgrywający grał we Włoszech (Foxtown Cantu), Szwajcarii, Grecji i Turcji. W żadnym z klubów nie potrafił zagrzać miejsca na dłużej i zmieniał drużyny co kilka miesięcy. W trakcie sezonu 2014/2015 przydarzyła mu się kontuzja, która wykluczyła go z gry na pewien okres. Na odbudowę formy Amerykanin wybrał słabszą ligę w Luksemburgu, gdzie był gwiazdą w zespole BBC Sparta Bertrange (średnia 20 pktów, 6 zb., 3.5 as.), co zaowocowało kolejną umową w Grecji (Ilysiakos Ateny) a potem na Cyprze. Ostatnio formę utrzymywał w D-League.
– To już doświadczony zawodnik. Był liderem silnej uczelni Richmond, miał kilka dobrych sezonów w silnych europejskich ligach. Jest dobrze wyszkolony, ma niezły rzut, minięcie i przegląd pola – charakteryzuje nowego zawodnika Mirosław Lisztwan, asystent trenera słupszczan Robertsa Stelmahersa.
Działaczom słupskiego klubu udało się zatwierdzić obu nowych koszykarzy Czarnych Panter do gry w rozgrywkach PLK i mają oni szanse wystąpić już w niedzielnym spotkaniu na własnym parkiecie przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza.
źródło: energa-czarni.pl
