PLK: King Szczecin wygrywa po dogrywce

Aktualizacja: 23 paź 2016, 20:15
23 paź 2016, 15:18

W trzeciej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki, King Szczecin we własnej hali podejmował niepokonany w tym sezonie PGE Turów Zgorzelec. Ostatecznie to gospodarze wygrali 107-105.

Spotkanie otworzył zawodnik gospodarzy Robbins, celnym rzutem z pół dystansu. Szczecinianie rozpoczęli mecz od wyniku 7-0, jednak już dwie minuty później goście wygrywali 7-9. Kiedy zostały trzy minuty za sprawa celnych osobistych Kulona, King Szczecin wygrywał 15-12. Kiedy zostało trzydzieści siedem sekund, sędziowie mieli problem z tablicą wyników i mecz został przerwany na około 10 min. Na koniec pierwszej części gry trójkę rzucił rozgrywający Turowa Carter i kwarta zakończyła się wynikiem 22-19.

Druga kwarta rozpoczęła się od czterech punktów z rzędu Turowa. Szczecinianie odpowiedzieli sześcioma punktami z rzędu. W połowie goście wygrywali 33-35. W siódmej minucie remis gospodarzom dał Garbacz. Na koniec layupa trafił Kikowski i do połowy tablica wskazywała remis 45-45. 

Trzecią kwartę otworzył celnymi osobistymi Zach Robbins. W trzeciej minucie PGE Turów Zgorzelec wygrywał trzema punktami. Następnie aż cztery trojki z rzędu trafił Nowakowski i w połowie kwarty gospodarze prowadzili 61:54. Kiedy zostały trzy minuty, akcją dwa plus jeden popisał się zawodnik gości Borowski. Na koniec z wyskoku trafił Erves i goście wygrywali 66-68. 

Czwartą kwartę otworzył Garbacz celną trojką. W trzeciej minucie ostatniej części gry, gospodarze prowadzili 75:72, co zmusiło trenera gości do wzięcia czasu. W połowie do remisu doprowadził David Jackson. Kiedy zostały trzy minuty, tablica wskazywała wynik 83-79. Kiedy zostały dwie minuty, David Jackson zniwelował przewagę do jednego punktu, a niespełna czterdzieści sekund później wyprowadził swój zespół na prowadzenie 86-88. W samej końcówce bardzo ważne osobistego trafił Carter, ostatecznie trafił jednego. Kiedy zostało dwadzieścia sekund layupa trafił Robinson i szczecinianie wygrywali 90:89. Później trafił niezawodny w tym meczu Jackson i to goście prowadzili jednym punktem. Gospodarze mieli siedem sekund na przeprowadzenie zwycięskiej akcji. Najpierw nie trafił Robinson, ale piłka ostatecznie znalazła się jeszcze w posiadaniu szczecinian. Kiedy wznawiali piłkę z autu kontrowersyjnie sfaulowany został Brown ze goście przekroczyli limit fauli, musiał rzucać osobiste. Trafił jednego z dwóch i tablica wskazywała remis. Goście mieli 0.8 setnych na przechylenie wyniku na swoją korzyść. Ostatecznie Turów nie trafił i musiała rozegrać się dogrywka. 91-91. 

Dogrywkę otworzył Robinson celnym rzutem spod kosza. Gospodarze rozpoczęli tą dogrywkę od runu 7-3. W połowie ”overtimu” szczecinianie wygrywali 102-97. Tej przewagi już nie oddali i ostatecznie King Szczecin wygrał z PGE Turów Zgorzelec 107-105.

King Szczecin – PGE Turów Zgorzelec 107:105 (22:19, 23:26, 21:23, 25:23, 16:14)

King: Paweł Kikowski 27, Taylor Brown 22, Russell Robinson 17, Michał Nowakowski 15, Zach Robbins 9, Jakub Garbacz 8, Szymon Łukasiak 7, Norbert Kulon 2, Marcin Dutkiewicz 0, Craig Sword 0.

Turów: David Jackson 23, Michał Michalak 18, Denis Ikowlew 17, Denzell Erves 14, Tweety Carter 12, Michael Gospodarek 8, Kacper Borowski 6, Mateusz Kostrzewski 4, Bartosz Bochno 3.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA