MKS Start Lublin podejmował HydroTruck Radom w 17. kolejce Energa Basket Ligi. Lepszym zespołem okazał się 94-78.
Pierwsza kwarta rozpoczęła się od punktów dla przyjezdnych. Jednak długo nie mogli cieszyć się prowadzeniem, bo szybko pod kosz Radomia wjechał Carter. On na spółkę z Lemarem i Laksą już po pięciu nutach gry sprawili, że na tablicy wyników było już 18-8. Przyjezdni już nie zdołali odrobić różnicy punktowej i to Lublin prowadził już 25-17.
Druga kwarta raczej nie różniła się od pierwszej. Podobną skuteczność w ataku, jak i w defensywie miały oba zespoły. Dzięki efektownej trójce Borowskiego było już 43-30 i terier przyjezdnych poprosił o czas. Po nim jednak niewiele się zmieniło. Start nadal był w gazie, a radomianie często gubili się w obronie. Wsadem popisał się Carter. Bogucki przed gwizdkiem sędziego zdążył jeszcze zdobyć dla swojej ekipy dwa punkty. Po połowie meczu było już 48-33.
Po powrocie na parkiet w szeregach lubelskich koziołków coś nie funkcjonowało. Radomianie zaczęli punktować, a trener miejscowych wziął czas. Ten najwyraźniej pomógł, bo czerwono-czarni ruszyli ponownie do boju. Po trójce Cartera było już 63-48. Lublinianie byli w niesamowitym gazie.
Czwarta odsłona spotkania przebiegała w podobnym tonie. Mimo, że pojedyncze próby radomian zdawały egzamin, to w ogólnym wyniku na niewiele się to zdało. Przyjezdni co prawda zdołali odrobić kilka oczek, ale ciagle utrzymywał się zapas 10 punktów. Gdy było już 90-72 dzięki Jeszke trener gości ponownie poprosił o czas. Grochowski dopisał do konta drużyny dwa oczka i dzięki temu Lublin wygrał 94-78.
MKS Start Lublin – HydroTruck Radom 94-78 (25-17, 23-16, 21-24, 25-21)
MKS Start Lublin: Lemar 25, taylor 16, Borowski 7, Laksa 21, Carter 15, Jeszke 14, Dziemba, Jarecki 2, Pelczar, Grochowski 2, Szymański 2, Pszczoła
HydroTruck Radom: Trotter 13, Camphor 21, Bogucki 12, Lindbom 19, Mielczarek, Piechowicz 3, Wall, Stankowski, Lewandowski, Wątroba 4, Zegzuła 6
