Dzisiejsze dwa spotkania, Polfarmex Kutno – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski oraz Asseco Gdynia – PGE Turów Zgorzelec miały bardzo podobny przebieg gry. Jedna z drużyn wysoko wygrała pierwszą kwartę i nie pozwoliła rywalowi odrobić straty. Przyjrzymy się jednak dokładniej wspomnianym pojedynkom:
Asseco Gdynia – PGE Turów Zgorzelec 76:68 (26:11, 16:24, 12:10, 22:23)
O spotkaniu zadecydowała w dużym stopniu pierwsza kwarta. W niej gospodarze uzyskali sporą przewagę, która po 12 minutach rywalizacji wynosiła aż 18 punktów. Zgorzelczanie od początku mieli kłopoty z Asseco, co odzwierciedla czas na prowadzeniu – zaledwie 28 sekund i to zaraz w pierwszych minutach spotkania. Trener gdynian – Przemysław Frasunkiewiecz wystawił bardzo wąską rotacją. Zaledwie siedmiu zawodników zagrało więcej niż 3 minuty, co jest dość niespotykanym wynikiem. Z bardzo dobrej strony pokazał się Mikołaj Witliński. Nie tylko był to jego najlepszy mecz w sezonie, ale dodatkowo w strefie podkoszowej skutecznie utrudniał zadanie Kirkowi Archibeque’owi, który trafił tylko 2 z 8 rzutów. Ze swojego występu zaledwie połowicznie może być zadowolony Denis Ikovlev. W pierwszych dwóch kwartach zdobył 15 punktów, ale po przerwie nie powiększył swojego punktowego dorobku, mimo oddania czterech prób.
Asseco Gdynia: Szubarga 19 (8 ast), Witliński 16 (8 zb), Żołnierewicz 14, Matczak 11 (8 zb), Szczotka 10, Szymański 6, Ponitka 0, Konopatzki 0, Jankowski 0, Czerlonko 0, Put 0, Frąckiewicz 0
PGE Turów Zgorzelec: Borowski 16, Ikovlev 15 (4 ast), Michalak 10, Carter 9 (4 ast), Bochno 6, Archibeque 4 (11 zb), Gospodarek 2, Nikolić 2, Kostrzewski 2, Jackson 2
Polfarmex Kutno – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 72:80 (18:28, 19:15, 13:13, 22:24)
Kutnianie przystępowali do tego spotkania niezwykle osłabieni. Z powodu urazów na parkiecie nie mogli się zaprezentować dwaj ważni zawodnicy, czyli Grzegorz Grochowski oraz Michael Fraser. Goście chcieli to wykorzystać i bardzo szybko zaczęli przechodzić do ofensywy. Widać było, że realizowali przedmeczowe założenia, co przełożyło się na wysokie prowadzenie po pierwszym 10 minutach. Polfarmex bardzo szybko zaczął jednak odrabiać straty, jednak gdy zbliżali się na różnicę jednego, dwóch posiadań, ponownie pozwalali ostrowianom zbudować przewagę. Taki obraz gry prezentował się przez praktycznie całe spotkanie. Najwyższe prowadzenie Slam Stali wynosiła 11 punktów, ale podopieczni Emila Rajkovicia przez cały mecz kontrolowali wynik i mimo kilku zrywów kutnian zdołali dowieźć wygraną do końca. Jedną z kluczowych przyczyn porażki gospodarzy były rzuty osobiste. Ten, wydawałoby się najprostszy element koszykarskiego fachu, sprawił sporo kłopotów zawodnikom Polfarmexu, którzy trafili zaledwie 9 na 20 prób. Najwięcej punktów w spotkaniu zdobył Dardan Berisha – 23. W ekipie Slam Stali brylował ponownie Aaron Johnson, któremu zdecydowanie na plus, wyszła zmiana trenera w Ostrowie Wielkopolskim.
Polfarmex Kutno: Berisha 23, Sałasz 11, Wallace 11, Jarecki 10, Kowalczyk 9 (7 ast), Bartosz 8 (10 zb), Gabiński 0, Sobczak 0
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski: King 20 (5 zb), Johnson 16 (8 ast), Szewczyk 13, Carter 10, Tomaszek 5 (5 zb), Troupe 5, Nikołow 5, Chanas 3, Majewski 3, Ochońko 0