Walka w parze Anwil-Wilki Morskie, będzie miała inny wymiar dla tych drużyn. Drużyna z Włocławka jest przecież jedna z najbardziej znanych Polskich ekip i po słabym zeszłym sezonie chcą szybko wrócić na szczyt. Szczecinianie natomiast do tej rundy awansowali po raz pierwszy w historii klubu i na pewno nie będą chcieli na tym poprzestawać, tym bardziej, że nie są bez szans w I rundzie.
Anwil Włocławek
Druga najlepsza defensywa Tauron Basket Ligi po sezonie zasadniczym. Lepszy był tylko Stelmet. Mimo tego w swoim składzie mają najlepiej punktującego zawodnika. Jest nim David Jelinek, który średnio w spotkaniach zdobywał 17.75 punktów. Trafiał 42.1% z gry oraz 83.8% z linii rzutów osobistych. Nie ma się jednak czemu dziwić. Jelinek to przecież reprezentant Czech i w każdym naszych sąsiadów pełni rolę gracza z ławki. Będzie to zdecydowanie najważniejszy w ofensywie zawodnik Anwilu. Aczkolwiek „Rottweilery” to nie tylko Jelinek. Jest też m.in. znajdujący się w doskonałej ostatnio formie Bartosz Diduszko, czy Fiodor Dmitriew. Lecz, jak wskazuje statystyka którą przywołałem na samym początku, największym atutem włocławskiego klubu jest defensywa. Trener Igor Milicić udowodnił, że jest specem od obrony dostępu do własnego kosza. Anwil pod jego wodzą bardzo łatwo i płynnie przechodzi między ustawieniami defensywnymi. Jedną z ulubionych formacji obronnych trenera jest krycie strefowe, z którym rywale bardzo często nie potrafią sobie poradzić. Gdy drużyna zaczyna jednak kryć indywidualnie przeciwnicy wciąż mają trudny orzech do zgryzienia. Specem od tego elementu jest bowiem m.in. wspominany już Bartosz Diduszko, czy Kervin Bristol. Doskonały sezon i powrót do koszykarskiej elity w Polsce (rok temu zajęli 12 miejsce) nie byłby też możliwy gdyby nie tak genialna gra na własnym parkiecie. Anwil nie poległ u siebie ani razu! Był drugą drużyną w lidze w tym sezonie, której się to udało, ponieważ podobny wynik zrobił też Stelmet, ale dla można śmiało powiedzieć, że dla Anwilu ten sukces jest większy. Nikt nie stawiał, że coś takiego się uda. Tym bardziej, że poprzedni rekord zwycięstw we Włocławku wynosił 14 i pochodził z sezonu 1995/96.
King Wilki Morskie Szczecin
Takiej przemiany Wilków Morskich chyba nikt się nie spodziewał. Z drużyny, która rok temu była chłopcem do bicia i wygrała tylko 9 z 30 spotkań stała się jedną z rewelacji ligi, a przez kilka ostatnich miesięcy nawet postrachem. W marcu nie przegrali żadnego marcu, a dzięki kilku późniejszym wygranym zakończyli sezon na dobrym 6 miejscu. Szczecinianie grają koszykówkę bardzo ładną dla oka, w której atak jest najważniejszy, a defensywa często schodzi na dalszy plan. Ta drużyna miała w sezonie zasadniczym 3 najlepszy atak ligi, ale też 4 najgorszą obronę. I tutaj dochodzi do paradoksu, bowiem Russell Robinson zaliczając 2.9 przechwytu na spotkanie był najlepszy w lidze w tej kategorii. Można powiedzieć, że ten gracz jest dyrygentem gry Wilków Morskich i na pewno jednym z ważniejszych elementów układanki trenera Marka Łukomskiego. Najlepiej asystujący gracz w tej drużynie, który został też nagrodzony nagrodą najlepszego zawodnika marca w PLK. Oprócz Robinsona w szczecińskiej drużynie jest jeszcze kilku istotnych dla drużyny graczy z USA. Są to Brandon Brown, Frank Gaines oraz niezwykle atletyczny i widowiskowy C.J. Aiken. Jednak Polacy też są ważnymi ogniwami Wilków Morskich. Jeden z nich – Paweł Kikowski, jest najlepszy strzelcem drużyny. Zdobywa średnio na spotkanie 14.7 punktów, ale w podstawowej piątce wyszedł tylko… jeden raz. To bardzo istotna postać w drużynie trenera Marka Łukomskiego. Oprócz niego ważną rolę spełniają również Paweł Leończyk i Łukasz Majewski, a mniejszy, ale równie istotny, wkład wnosi Michał Nowakowski.
Przewidywane piątki
Rozgrywający: Robert Skibniewski vs Russell Robinson
Rzucający: David Jelinek vs Frank Gaines
Niski Skrzydłowy: Bartosz Diduszko vs Łukasz Majewski
Silny Skrzydłowy: Fiodor Dmitriew vs Paweł Leończyk
Środkowy: Kervin Bristol vs C.J. Aiken
W tym sezonie
King Wilki Morskie Szczecin 54-69 Anwil Włocławek
Anwil Włocławek 94-63 King Wilki Morskie Szczecin
Anwil obydwa spotkania pewnie wygrał, więc przed nadchodzącymi spotkaniami play-off będą mieli psychologiczną przewagę. Nic dziwnego, że w Szczecinie i Włocławku najlepszym graczem Anwilu był David Jelinek. Rywale nie potrafili znaleźć gracza, który Czecha potrafiłby zatrzymać, co dało skuteczność 52.6% z gry. Bardzo dobrze grał też Bartosz Diduszko. Po stronie Wilków Morskich najlepiej grał Frank Gaines. Zawiódł Paweł Kikowski oraz Russell Robinson. Ten drugi wystąpił tylko w drugim spotkaniu i trafiając 1 próbę na 7 zdobył 2 punkty. Jeżeli Robinson nie zagra na miarę swojej możliwości, a Anwil wciąż będzie potrafił zminimalizować zagrożenie w postaci Kikowskiego szanse szczecińskiej drużynie drastycznie spadają. Bez tej dwójki nie mają bowiem żadnych większych argumentów na włocławian, ponieważ na każdej innej pozycji, innej rywalizacji to Rottweilery mają przewagę. Ich defensywa jest w stanie dosłownie zgnieść rywala. Nie chcę jednak całkowicie zabierać szans Wilkom Morskim. Po cichu są oni przecież nazywani czarnymi końmi tych play-offów. Marek Łukomski potrafi zaskakiwać i w Szczecinie wszyscy liczą, że ponownie to się uda. Na pewno tej drużyny skreślać nie można, jednak łatwo mieć się nie będą. To Anwil będzie faworytem i to Anwil będzie w tym pojedynku rozdawać karty. Wilki Morskie mogą sobie jednak trochę pomóc. Nie ma przecież obrony, w której nie znalazłoby się jakiejś dziury.
Typ redakcji
Anwil Włocławek 3-1 King Wilki Morskie Szczecin
Plan gier
mecz 1 (Włocławek) – piątek, 29 kwietnia 18:00
mecz 2 (Włocławek) – niedziela, 1 maja 18:00
mecz 3 (Szczecin) – środa, 4 maja 18:00
ew. mecz 4 (Szczecin) – piątek, 6 maja
ew. mecz 5 (Włocławek) – poniedziałek, 9 maja
Top 3 akcji w spotkaniach tych drużyn w tym sezonie
3. C.J. Aiken
2. C.J. Aiken
1. David Jelinek & Kervin Bristol
