TBL: Pogrom w Słupsku

17 kwi 2016, 14:43

Wczorajszego wieczoru doszło jeszcze do dwóch spotkań. Wszystkie 4 drużyny, które pokazały się na parkietach albo mają zapewnione miejsce w fazie play-off, albo walczą o ostatnie premiowane miejsca. Oba spotkania pewnie wygrali gospodarze, którzy byli też faworytami swoich spotkań. 

Stelmet Zielona Góra 83:64 PGE Turów Zgorzelec (25:11, 19:20, 22:16, 17:17)

Powtórka zeszłorocznego finału zapowiadała się interesująco, jednak nie dlatego, że miały zagrać dwie równe drużyny, a z powodu celów, które obie drużyny sobie postawiły. Stelmetowi zależało na zapewnieniu sobie pierwszego miejsca, a zgorzelczanie walczyli o 8 miejsce. Porażka bardzo pokomplikowała sytuację gości, którzy muszą wygrać w ostatnim spotkaniu z Treflem Sopot i liczyć na dwie porażki Asseco Gdyni. Jednak skupmy się na samym spotkaniu, ponieważ mimo zwycięstwa gospodarzy ich rywali też trzeba pochwalić. Dobrze spisywali się w obronie praktycznie całkowicie wyłączając z gry Mateusza Ponitke, który przez 20 minut gry zdobył 5 punktów oddając tylko 5 rzutów z gry. Jednak zielonogórzanie ponownie pokazali, że mają bardzo wyrównany skład i pewnie dali sobie radę. Trudno nawet szukać gracza, który był typowo najlepszy na parkiecie, ponieważ 5 zawodników zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Gdy spojrzy się na statystyki, by znaleźć powód porażki PGE w oczy rzuca się głównie jedna kolumna – celność z gry. Goście trafiali bowiem jedynie 32.8% rzutów, podczas gdy Stelmet 48.6%.

Stelmet Zielona Góra: Gruszecki 15, Moldoveanu 11, Djurisić 11, Zamojski 11, Bost 11, Hrycaniuk 7, Koszarek 6 (9 ast), Mateusz Ponitka 5, Borovnjak 4 (7 zb), Zywert 2, Marcel Ponitka 0

PGE Turów Zgorzelec: Kostrzewski 14, Dillon 12 (7 ast), Novak 12, Dylewicz 11, Archibeque 8 (9 zb), Karolak 5, Tatum 2, Szymański, Gospodarek i Marek 0


Energa Czarni Słupsk 101:58 Asseco Gdynia (35:21, 20:15, 17:6, 29:16)

Energa pokazała tym spotkaniem, że przeciwko Asseco bardzo lubi grać. W drugim spotkaniu obu drużyn w tym sezonie to ponownie słupszczanie wysoko wygrali (w pierwszym meczu padł wynik 86:66) oraz że na własnej hali są drużyną zupełnie inną niż na wyjazdach. Ostatni mecz u siebie przegrali 14 lutego gdy przeciwnikiem był Stelmet. Tym razem wyższość rywala uznać musiała drużyna z Gdyni. Niczym od ściany odbiła się od obrony Energi, która pozwoliła rzucić jedynie 31.6% rzutów z gry, a w pomalowanym rządził Justin Jackson, który czterokrotnie blokował rywali. Po drugiej stronie parkietu natomiast nie do upilnowania był Demonte Harper – zdobywca 21 punktów. Jednak pozostaje jedno pytanie: Jak wyglądałoby to spotkanie, gdyby kontuzja nie wykluczyła Anthony’ego Hickeya?

Energa Czarni Słupsk: Harper 21, Mbodj 14, Campbell 12, Cesnauskis 11, Blassingame 11 (4 ast), Jackson 10 (11 zb), Zywert 8, Seweryn 7, Sprengel 5, Rypiński 2, Surmacz 0

Asseco Gdynia: Matczak 14, Kowalczyk 14, Parzeński 11, Żołnierewicz 5, Konopatzki 5, Szczotka 3 (8 zb), Czerlonko 3, Frasunkiewicz 3 (4 ast), Kaplanović i Ahmadović 0

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA