W drużynie Rosy Radom mnożą się problemy. Zespół nie ma szans na żaden sukces w europejskich pucharach, w Polskiej Lidze Koszykówki zespół oddala się od play-offów, a na domiar złego przedłuża się przerwa Tyrone’a Brazeltona.
Rozgrywający radomskiego składu ostatnie spotkanie zagrał 30 listopada w koszykarskiej Lidze Mistrzów przeciwko Neptunasowi Kłajpeda. Do następnego, ligowego pojedynku z Polfarmeksem Kutno nie przystąpił, ponieważ na przedmeczowym treningu doznał urazu stopy. Wstępnie mówiło się, że Brazelton wróci do gry na początku stycznia, jednak wiadomo już, że to się nie stanie. Z powodu przedłużającej się rekonwalescencji Tyrone wróci na parkiet najwcześniej za około dwa tygodnie.
Jest to bardzo zła wiadomość, ponieważ Amerykanin był jednym z najważniejszych ogniw w składzie trenera Wojciecha Kamińskiego. W PLK zdołał rozegrać 9 spotkań, w których zdobywał średnio 14.6 punktów oraz 5.4 asyst. W celu załatania dziury Rosa zasiliła swoje szeregi Jordanem Callahanem, jednak z nim w składzie, gra Rosy nie wygląda tak przekonujący, co potwierdza bilans 3-3, kiedy Brazelton jest kontuzjowany.