W najciekawiej zapowiadającym się meczu ostatniej kolejki fazy zasadniczej Polskiej Ligi Koszykówki, Rosa Radom pokonała Stelmet BC Zielona Góra 86:85. Radomianie zawdzięczają zwycięstwo świetnej postawie Michała Sokołowskiego, który rzucił ostatnich 11 punktów dla swojej drużyny.
Spotkanie celną trójką otworzył Djurisić, a po dwóch wolnych Zyskowskiego, kolejną dołożył Kelati. Po przechwycie i akcji 2+1 Djurisicia gospodarze prowadzili już 9:2. W początkowej fazie meczu oba zespoły nastawiły się na rzuty trzypunktowe- na trafienie Koszarka odpowiedzieli natychmiast Witka i Jackson. Witka trafił zresztą trzykrotnie za trzy, dzięki czemu mecz stał się niezwykle wyrównany, a po jego dwóch wolnych Rosa zdołała nawet wyjść na prowadzenie na półtorej minuty do końca kwarty. Ostatecznie przyjezdni wygrali pierwszą część spotkania 27:24.
Początek drugiej ćwiartki to rywalizacja Zajcewa z Mokrosem- najpierw były zawodnik Stelmetu wszedł dynamicznie pod kosz, na co Mokros odpowiedział trójką. Następnie w ich bezpośredniej rywalizacji graczowi gospodarzy odgwizdano faul w obronie, a następnie przewinienie techniczne za protesty. Pomimo tego, zielonogórzanie doprowadzili do remisu, a po celnej trójce Florenca’a odzyskali prowadzenie w meczu. Wśród przyjezdnych świetnie prezentował się jednak Zegzuła, który trafiając dwukrotnie za trzy oraz wykańczając akcję 2+1 dał swojemu zespołowi ponownie prowadzenie. Różnicę zmniejszył jeszcze Kelati, trafiając trójkę równo z końcową syreną, przez co po pierwszej połowie wynik brzmiał 51:49 dla Rosy Radom.
Po przerwie za sprawą duetu Dragicević-Djurisić gospodarze nie tylko odrobili straty, ale również wyszli na kilku punktowe prowadzenie po serii 11-2. Radomianie zatracili swoją skuteczność, forsując trudne rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Zielonogórzanie prowadzili już nawet 10 punktami, jednak sygnał do odrabiania strat dał Zajcew wykańczając akcję 2+1, a goście znów zaczęli trafiać za trzy punkty po rzutach Szymkiewicza i Zegzuły. Pod koniec kwarty celną trójką popisał się natomiast Zamojski, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 69:66.
Na początku ostatniej części gry obydwa zespoły nie grzeszyły skutecznością i nic nie zapowiadało tego, co miało nastąpić w końcówce. Stelmet wypracował sobie 7-punktowe prowadzenie i gdy wydawało się, że dowiezie bezpieczna przewagę. Nie zgodził się z tym jednak Michał Sokołowski, przejmując spotkanie w najlepszy z możliwych sposobów. Najpierw trafił za trzy, następnie szybko przechwycił piłkę i podczas kolejnej próby zza linii został sfaulowany przez Kelatiego. Sfrustrowany Amerykanin dostał jeszcze przewinienie techniczne, dzięki czemu „Sokół” wykonał łącznie 4 wolne, które doprowadziły do wyrównania. Co więcej po wznowieniu piłka trafiła ponownie do niego trafiła, a on wjechał z nią pod kosz i zdobył kolejne punkty. To nie był jeszcze koniec emocji, bo zrehabilitował się Kelati trafiając za trzy, jednak Sokołowski ponownie wziął odpowiedzialność na własne barki, ponownie zdobywając punkty wejściem pod kosz. W ostatniej akcji odmienić losy meczy mógł jeszcze Koszarek, jednak jego rzut okazał się niecelny.
Rosa Radom pokonała więc Stelmet BC Zielona Góra 86:85, jednak nie zmieniło jej to ostatecznego miejsca w tabeli, bowiem swój mecz wygrał również Polski Cukier Toruń, i to właśnie z nimi radomianie zmierzą się w pierwszej rundzie play-off. Stelmet zajął ostatecznie drugą lokatę, dzięki czemu zagra z Polpharmą Starogard Gdański.
Stelmet BC Zielona Góra – Rosa Radom 85:86 (24:27, 25:24, 20:15, 16:20)
Stelmet BC: Djurisić 15, Koszarek 12, Kelati 12, Dragicević 10, Moore 8, Zamojski 8, Florence 7, Hrycaniuk 4, Matczak 4, Mokros 3, Gruszecki 2.
Rosa: Sokołowski 17, Witka 15, Zajcew 14, Zegzuła 11, Harrow 11, Jackson 7, Szymkiewicz 3, Adams 0, Bojanowski 0, Jeszke 0.